Oj wiem wiem, cieszę się że październik się kończy bo do łatwych miesięcy nie należał....
Pasja czuję się już bardzo dobrze(tak chyba już mogę powiedzieć), zasuszona więc od jutra wchodzić może do kojca, chyba że Wet. powie aby jeszcze czekać. Jutro jedziemy na wyjęcie zszywki z jednej z dwóch dziurek z której wylała się ropa. Teraz wzmacniamy ją po tym ostrym leczeniu antybiotykowym, po szczeniakach chcę jej zrobić wszystkie badania aby się upewnić czy wszystko jest w normie.
Byliśmy na fajnym spacerku (Zagaj i Pasja) w niedzielę w lesie, kolory-widoki boskie fotki są zrobione, ale nie mam czasu wstawić, ale i tak czuję nie dosyt bo zawsze codziennie cieszyłam nimi oko

.
Zagaj odnajduje się znakomicie w roli niani, jedyna obawa dla niego że ugryzą mu siusiaka

, jak tylko zbliżają się do tych okolic chłopak wstaje na równe nogi.
Co do budy to patent Tomka z tamtego miotu i w tym roku powstała ponownie.
Wszystkich pozdrawiam jesiennie i uciekam bo Zagaj kończy jeść, a to jego teraz miejsce przy kompie

.