Ogar jako pierwszy pies w życiu?
- sarumanisthari
- Posty: 64
- Rejestracja: środa 07 lip 2010, 16:36
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Zaznaczam nie uogolniam,to sie nie odnosi do wszystkich,tylko do pewnych postow nie chce juz ich tutaj cytowac,bo jestem zmeczony,ta 'wojna" .Nie po to stworzono to forum
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Ok., rozumiem. Eimi pisząć, że "to bzdury" przesadziła, bo każdy ma prawo do swoich odczuć i wyrażania opinii. Pamiętaj jednak, że to forum MIŁOŚNIKÓW rasy ogar polski i ludzie na wieele rzeczy przymykają okosarumanisthari pisze:To co mnie frustruje to ze babka pyta na forum o ogara jako pierwszego psa (moj nie pierwszy) i gdy opisuje swoje doswiadczenia to rumor ,ze musze byc wybitnym talentem by tak zepsuc (niespelna polrocznego ,szkolonego dopiero 3 miesiace ) psa.



- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
To ja teraz dziękuję za tego posta, bo faktycznie myślę, że czesto uogólniasz, taki masz styl pisania i ludzie się burzą...Faktycznie jest n aforum trochę osób idealizującyh swoje psy, ogary w ogóle i zaklinających rzeczywistość...i nie tylko Ciebie to wkurzasarumanisthari pisze:Zaznaczam nie uogolniam,to sie nie odnosi do wszystkich,tylko do pewnych postow nie chce juz ich tutaj cytowac,bo jestem zmeczony,ta 'wojna" .Nie po to stworzono to forum

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Czasem i niechcący, to i mi się zdarza "rozdeptać" dziecko, jak mi za plecami stanie po cichutku....Ania W pisze:No to ja ten talent mamEiMI pisze:Sorry, ale to bzdury. Takie "doświadczenia" wskazują na wybitnie źle prowadzonego psa. Trzeba mieć prawdziwy talent, żeby osiągnąć taaaakie rezultaty!sarumanisthari pisze: Moze po raz kolejny sie komus naraze ale ogar jako pierwszy pies w zyciu????????? Wolne zarty... Nikogo nie obrazajac ale ja bym nie polecal bo zbyt wielkie ryzyko ze pies wyladuje w schronisku. Domu suczka pani nie obroni (to nie jest pies obronny,nie jest powiedziane ze nawet zaszczeka), tak jak pisali duzo siersci i sliny,....Lubia byc uparte, maja to w genach
Co do psa rodzinnego to racja - IDEAL!!! Kocha dzieci,moja czasem az za bardzo obskakuje obce i sama pani wie rozpedzone prawie 30 kg,skok i dzieciak na ziemi.....Muszę też przyznać na forum, że mam wybitnie źle prowadzonego psa
Tylko kurcze co na to specjaliści, pod których okiem ją układałam ?
Na poważnie :
Łoza potrafi cudownie wejść w tryb pracy - jest wtedy jak maszyna. Chodzi ze mną na festyny, do przedszkola, pracuje w ośrodku szkolno-wychowawczym, ma bezpośredni kontakt z dziećmi niepełnosprawnymi - nigdy mnie w takiej sytuacji nie zawiodła.
Ale jednocześnie jest na tyle energiczna, że nie raz zdarzyło jej się przewrócić dziecko. Nawet jeśli niechcący...
Do tego Łoza ciągnie do innych psów makabrycznie - nie jestem w stanie tego zmienić na ten moment. Gdyby chodziła spuszczona wokół bloku i zobaczyła znajomego psa na pewno na moje wołanie nie stanęłaby i pewnie byłoby już po niej - samochód.
Zdarza jej się też skakać na ludzi...w ogóle w kontaktach z ludźmi jest miła ale bywa mało delikatna. Ładuje się na kolana, zaczepia łapą...
Wiem, że jest naprawdę energiczna jak na ogara, co nie zmienia postaci rzeczy...
Nie piszcie proszę, że bzdurą (czy też czymś innym) są czyjeś doświadczenia z jego własnym ogarem. One mogą wynikać oczywiście z błędów, które ta osoba popełniła w układaniu, z zupełnie innych oczekiwań wobec ogara, a opartych na podstawie wcześniejszych doświadczeń z odmiennymi charakterologicznie rasami. Znam też osoby, które miały ogary z naprawdę sporymi osiągnięciami wystawowymi i użytkowymi, włożyły w nie masę pracy, ale mówią otwarcie - nigdy więcej ogara...

Odniosłam jednak wrażenie, że pierwotna wypowiedź dotyczyła raczej zwyczajowego, niepohamowanego przypuszczania radosnego "ataku" na dzieci, które są przez psa traktowane jak żywe zabawki.... w dodatku ujętego w sposób, który wskazuje, że tak zachowuje się nawet nie przeciętny, ale wręcz KAŻDY ogar.
Co do układania psa (wychowywania/prowadzenia) moje też nie były i nie są prymusami

Nie nazwałam bzdurą doświadczeń, bo każdy ma prawo do swoich, tylko autorytarne wypowiadanie sądów na podstawie przypadku jednego psa/suki.
Napisałam w tym wątku kilka postów ( z którymi oczywiście nikt nie musi się zgadzać, bo to moje zdanie na podstawie doświadczeń z moimi psami) i w żadnym nie padło z mojej strony zapewnienie "tak! nadaje się" lub "nie! broń Boże, nie nadaje się". I Z TYM SIĘ WŁAŚNIE NIE ZGADZAM. Mówmy o swoich doświadczeniach, jako o swoich, a wtedy na podstawie wielu przypadków, będzie można wyrobić sobie obiektywną opinię o rasie, która i tak w przyszłości może mieć się nijak do konkretnego psa/suki, bo jest bardzo wiele czynników, które będą dany "egzemplarz" ogarzy kształtowały

Myślę, że pytanie osoby otwierającej ten wątek nie miało na celu rozpętania festiwalu próżności posiadacza ogarów, zresztą intensywnie śledząc całe forum jestem przekonana, że zebrało się tutaj akurat bardzo wyważone w opiniach gremium, które dostrzega zarówno zalety tej rasy, jak i jej zalety ujemne

I jedyne co mnie przeraziło w wypowiedzi sarumanisthari, to zaprezentowanie swojej opinii w sposób bardzo jednoznaczny i znoszący sprzeciwu.
Sama wcześniej już pisałam, że jak wszystkie inne rasy - także ogar nie jest idealny



- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
No ale nie pomyślałeś że właściciele tych postów nie mieli tego rodz problemów więc czemu mieli by przytaknąćsarumanisthari pisze:Zaznaczam nie uogolniam,to sie nie odnosi do wszystkich,tylko do pewnych postow nie chce juz ich tutaj cytowac,bo jestem zmeczony,ta 'wojna" .Nie po to stworzono to forum


Powtórzę po raz kolejny wszyscy mamy Ogara Polskiego ale każdy ma inny egzemplarz i jeśli nie każdy nada się na pierwszego psa-chociaż to zależy w jakie ręce- to z pewnością wiele z ogarów będzie idealnym pierwszym psem- oczywiście dla świadomego nabywcy który się rasą interesuje czyta dowiaduje rozmawia pyta itd
- Paula
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 1600
- Rejestracja: wtorek 14 paź 2008, 21:24
- Gadu-Gadu: 3818816
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Poczekaj aż się zestarzejąirie pisze:Zupelnie inaczej wyobrazalam sobie kiedys zycie z ogarem. Statecznym, dostojnym psem, towarzyszem zabaw i spacerow nad woda i po lesie...

Pozdrawiamy,
Paula & Świtun
Paula & Świtun
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Paula pisze: im starsze tym lepsze...
Ogar jak dobre wino

jest stateczną, wesołą nie sprawiającą kłopotów, zrównoważoną damą...z tendencją do przysypiania na kanapie
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Alez ja to wiemPaula pisze:Poczekaj aż się zestarzejąirie pisze:Zupelnie inaczej wyobrazalam sobie kiedys zycie z ogarem. Statecznym, dostojnym psem, towarzyszem zabaw i spacerow nad woda i po lesie...będą czasami aż za nadto stateczne, a im starsze tym lepsze...

Juz widze, jak moje powoli sie zmieniaja. I cieszy mnie obserwowanie ich rozwoju. Uczymy sie siebie i juz sie troszke poznalismy

A napisalam com napisala, dla jasnego obrazu w temacie watku, ze trzeba byc gotowym na niespodzianki, jak sie bierze zywe stworzenie pod swoj dach.

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
I jeszcze, sarumanisthari - wrocilam sobie do Twojego pierwszego posta w tym watku. Sam popatrz:

Napisales, jak jest u Ciebie i ze to rasa mysliwska - wiec takie ciagatki psy maja. Sama prawda.
Proponuje - nie wysnuwaj ze swoich obserwacji wnioskow ogolnych. Twoj przypadek doskonale obrazuje, jakie problemy mozna miec z wychowaniem ogara posiadajac doswiadczenie z ONkiem i amstaffem, nie majac doswiadczenia z psem mysliwskim. I tyle, cala reszta to naciagane historie.
Mnostwo osob prosi tu na forum o rady w roznych sprawach, a mimo to nie odradzalyby ogara tak stanowczo jak Ty - bezproblemowe sa tylko pieski pluszowe.sarumanisthari pisze:Moze po raz kolejny sie komus naraze ale ogar jako pierwszy pies w zyciu????????? Wolne zarty,to nie jest moj pierwszy pies mam połroczna sunie i sami panstwo widza jak wiele razy na tym forum prosilem o rade. Nikogo nie obrazajac ale ja bym nie polecal bo zbyt wielkie ryzyko ze pies wyladuje w schronisku.

Nie jest to pies obronny, ale gwarantuje Ci, ze do mnie na podworko bys nie wszedl, bo moj ogar by cie nie wpuscil. Drugi owszem - ale oba szczekaja tak, ze malo kto nie boi sie zaryzykowac wejscia :]Domu suczka pani nie obroni (to nie jest pies obronny,nie jest powiedziane ze nawet zaszczeka)
Znow nalezaloby polecic pluszaka, ewentualnie jakiegos grzywacza chinskiego (?) ale jesli ktos zastanawia sie nad ogarem, to moze jednak niekoniecznietak jak pisali duzo siersci i sliny,najwiecej w samochodzie (choc to akurat malutki problem)

Chwala Ci za te mase pracy wlozona w ulozenie ogara. Nie wiem, tylko mysle - byc moze jednak stosujesz nienajlepsze metody szkoleniowe DLA OGARA. Nie w tym sensie, ze sa jakies specjalne, ale w tym, ze byc moze innymi sposobami osiagnabys te same efekty duzo mniejszym nakladem pracy. Ale to Ty wybierasz jak go szkolisz. Pisales o tym troche na forum. Wniosek - niekoniecznie potrzeba co dzien 1,5 godz. szkolenia plus cwiczenia w domu, by ogar nauczyl sie podstaw posluszenstwa. Ale jesli sie ktos uprze...ale to co najwazniejsze MAAAAAAAAAAsa pracy (sam jezdze na szkolenie z nia 5,6 razy w tygodniu po 1,5h i do tego praca w domu).
Moze o to chodzi - masz doswiadczenia z psami ras diametralnie rozniacych sie od ogara i chyba dlatego porownujac do nich ogara widzisz same problemy. Ale zauwaz, ze pierwszy pies nigdy nie bedzie porownywany do poprzedniego.Ja przedtem mialem amstaffa i bedac jeszce nastolatkiem owczarka niemieckiego i przy ogarze jest na moje oko o wiele wiecej pracy.Lubia byc uparte, maja to w genach
Tu tez mam calkiem inne doswiadczenia z moimi ogarami. Nie kochaja dzieci - jeden je lubi, drugi tylko toleruje. Jeden potrafilby wpasc z rozpedu w dziecko, ale tylko przypadkiem, nie - skaczac na nie. Drugi ma taka koordynacje ruchow, ze nigdy w nic nie wpada. Powiedz, ile w takim razie warte sa Twoje opowiesci o ogarze, majace swiadczyc o tym, ze OGAR JEST TAKI a taki - bo Twoj ogar taki jest?Co do psa rodzinnego to racja - IDEAL!!! Kocha dzieci,moja czasem az za bardzo obskakuje obce i sama pani wie rozpedzone prawie 30 kg,skok i dzieciak na ziemi.(choc powoli udaje mi sie ja tego oduczac)
- do tej wypowiedzi nie mam sie jak przyczepicCo do uciekania na spacerach u mnie to horror. Ogar bedzie sie oddalal bo jak kazdy pies mysliwski to lubi,choc moja zawsze wrocila nawet po godzinie.Duzo pomoglo szkolenie.

Proponuje - nie wysnuwaj ze swoich obserwacji wnioskow ogolnych. Twoj przypadek doskonale obrazuje, jakie problemy mozna miec z wychowaniem ogara posiadajac doswiadczenie z ONkiem i amstaffem, nie majac doswiadczenia z psem mysliwskim. I tyle, cala reszta to naciagane historie.
Tez mi sie wydaje, ze najwiekszy problem z wypowiedziami sarumanisthari polega na ich autorytarnym stylu. I wiele osob oburza sie, gdy czyta, ze ogar nie nadaje sie na pierwszego psa, bo ...(mniejsza co). Sarumanisthari to wie i juz. Ma polroczna ogarke, ktora wymaga pracy, wiec ogar nie nadaje sie na pierwszego psa. Zaden, dla nikogo. No sorry, ale tylko to mozna wyczytac z tych postow. A przeciez to nie tak. Dlatego - sarumanisthari, nie bierz tych 'atakow' do siebie. Ale zauwaz, ze z jednej strony pytasz o cos, z drugiej - sam wiesz najlepiej. I do tego uogolniasz swoje obserwcje poczynione na jednym, polrocznym ogarze - na cala rase. Podobnie jak uogolniasz przecietnego wlasciciela pierwszego psa. Naprawde, niejednej osobie bez wczesniejszych doswiadczen z psami moze byc latwiej z ogarem, niz Tobie. Zwlaszcza, jesli trafia na spokojny 'egzemplarz'. Bo i ludzie, i psy - sa ROZNI.EiMI pisze:I jedyne co mnie przeraziło w wypowiedzi sarumanisthari, to zaprezentowanie swojej opinii w sposób bardzo jednoznaczny i znoszący sprzeciwu.
- sarumanisthari
- Posty: 64
- Rejestracja: środa 07 lip 2010, 16:36
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Tak jak wyzej napisalem przyjmuje wszystko na klate
Chyba musze sie zgodzic,jestem dosc autorytarny. Slaska zawzietosc,gorniczy charakter i narodowa duma. Kiepska mieszanka do wspolzycia w grupie.Poprzednie moje psy trzeba bylo prowadzic stanowczo (on i amstaff) , chcialem upartego i mam
Omal jej nie zepsulem bo co tam sie sprawdzalo (ostry,stanowczy ton,karne szkolenie) tu wszystko psuje,dopiero odkrywam inny typ szkolenia ,ten spryt i niezaleznosc ogara i podoba mi sie
Tylko ten strach ze kiedys w jakims lesie ucieknie mi na dobre,do tego nie potrafie sie przyzwzyczaic
. Chodze do lasu z kiełbasa w kieszeni by ja zwabiz z powrotem 

Chyba musze sie zgodzic,jestem dosc autorytarny. Slaska zawzietosc,gorniczy charakter i narodowa duma. Kiepska mieszanka do wspolzycia w grupie.Poprzednie moje psy trzeba bylo prowadzic stanowczo (on i amstaff) , chcialem upartego i mam




