
Mozart
Re: MoCZART
fajny maluch, a życzliwych pasażerów należy... 

- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Mozart - nad jeziorem jest fajnie
Następnym razem wezmę Szajkę Salwę dogramy Łapsa Łunę i jeszcze kilka i pojedziemy razem tym pociągiem
A fotki śliczne

A fotki śliczne

Re: Mozart - nad jeziorem jest fajnie
Fotki cudne!! "Z bliska" jest do schrupania jednym kęsem. Nie pchał się Mozart do wody?
Korek
viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: Mozart - nad jeziorem jest fajnie
Tia, dwie łapy zamoczył i pochłeptał. Wodę traktuje z dystansem - nie boi się, ale nie wpada do niej w szale żeby popływać
(chyba, ze sięga do kostek i jest rozkoszne błotko...)

Re: Mozart - nad jeziorem jest fajnie
Po nie tak długiej przerwie nadziwić się nie mogę, co się stało ze szczeniaczkami, takie smukłe i wyraziste
Mozart ciemną oprawę oka zachował, ale kolor złoty chyba będzie miał po Lili. Złotooki chłopak
Pozdrawiamy i czekamy na listopad

Mozart ciemną oprawę oka zachował, ale kolor złoty chyba będzie miał po Lili. Złotooki chłopak

Pozdrawiamy i czekamy na listopad

Re: Mozart - nad jeziorem jest fajnie
Ogr z niego wyrośnie
Świetnie fotki. Mozart jest prześliczny
i widzę, że jak naszemu - czapraczek się lekko między łopatkami wyświechtał ( tzn. przesiał)
Zastanawia mnie tylko..... że Lubo waży 13, Mozart 13,2 a nasz grubasek 16,3
Ale żebra ma! Przysięgam



Zastanawia mnie tylko..... że Lubo waży 13, Mozart 13,2 a nasz grubasek 16,3



Ale żebra ma! Przysięgam



Re: Mozart - nad jeziorem jest fajnie
Jak dla mnie są dwie możliwości - albo jest go za dużo i powinien mniej jeść, albo idzie bardziej w tatusia i wyrośnie z niego ten "większy brat"
. Ja się trzymam zasady, że żeber ma nie być widać, ale mają być łatwo wyczuwalne i że musi być widoczne wcięcie w "talii" - czyli w sumie daję ciut mniej żarcia, niż napisali na opakowaniu (przy porcjach z opakowania wcięcie nam znikało
)
Mój ogórek pójdzie raczej w mamę i wiele wskazuje na to, że będzie subtelniejszy w budowie od np. Calviego. Ale ja się nie znam
więc to takie amatorskie zgadywanie. Paszczę już w tej chwili ma subtelną jak na psa. Nie mam zielonego pojęcia, jak to się może zmienić w przyszłości.
Tak jak napisała Aszemi - może się przesiać, ściemnieć, przesiać znowu - jak to przeczytałam to zakrztusiłam się kawą, bo nie miałam pojęcia, że tak może być
Calvi i Mo byli jak dla mnie bardzo podobni na pewnym etapie, a teraz widać coraz większe różnice, - ja mam wrażenie, że Mo będzie bardziej mamusiowaty, a Calvi bardziej tatowaty.
Zobaczymy


Mój ogórek pójdzie raczej w mamę i wiele wskazuje na to, że będzie subtelniejszy w budowie od np. Calviego. Ale ja się nie znam

Tak jak napisała Aszemi - może się przesiać, ściemnieć, przesiać znowu - jak to przeczytałam to zakrztusiłam się kawą, bo nie miałam pojęcia, że tak może być

Calvi i Mo byli jak dla mnie bardzo podobni na pewnym etapie, a teraz widać coraz większe różnice, - ja mam wrażenie, że Mo będzie bardziej mamusiowaty, a Calvi bardziej tatowaty.
Zobaczymy

Re: Mozart - nad jeziorem jest fajnie
Dzisiaj mamy pyszny dzień - ćwiczymy przychodzenie na gwizdek i warunkujemy: gwizdanie=żarcie.
Popołudniu poćwiczymy w plenerze - Aszemi, jeśli to czytasz, to zapraszamy na wybieg
- muszę się tam dzisiaj przejść tak czy inaczej, bo wczoraj zostawiłam mozartową miskę
więc może uda nam się spotkać.
Popołudniu poćwiczymy w plenerze - Aszemi, jeśli to czytasz, to zapraszamy na wybieg

