Mozart
Re: Mozart
Wzięły mię wyrzuty sumienia, więc się przeszłam do zoologicznego i przymierzyłam mu model podobny do tego, który był na aukcji wskazanej chyba przez hanię w innym wątku.Aszemi pisze:Śliczne foteczki a Mozarcik już odpowiednie szeleczki nosi
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Mozart
miękkie masz sumieniezybalowie pisze:Wzięły mię wyrzuty sumienia

Re: Mozart
Mozart poległ, dlatego wracał najpierw na rękach, a później już śpiąc w aucieChaszczy pisze:Super fotki! Kto kogo bardziej zmęczył?

A dziewczyna była rozczarowana, że musimy wracać - ale ciociu, ciociu, pójdziemy jeszcze na spacer?
- oczywiście.
- jutro?
- jutro nie, kochanie.
- pojutrze?!
- jak będzie ładna pogoda.
- to jutro!
(ale zmiękły mi kolana jak usłyszałam: bo ja mozarta ciociu kocham, wiesz?)
- Rudolf
- Posty: 375
- Rejestracja: niedziela 02 lis 2008, 11:39
- Gadu-Gadu: 2095935
- Lokalizacja: Poznań/ Kalisz
- Kontakt:
Re: Mozart
zybalowie pisze: (ale zmiękły mi kolana jak usłyszałam: bo ja mozarta ciociu kocham, wiesz?)
I widać tą miłość na zdjęciach...

To zdjęcie pod słońce i to, na którym młodzież stoi/siedzi zamyślona - świetne. Tzn. pozostałę tez śliczne, ale te dwa urzekły mnie najbardziej

Marta & Rudolf


Re: Mozart
Te ze słońcem super.
Widać wzajemną miłość i fascynację.

Widać wzajemną miłość i fascynację.
Re: Mozart
Najciekawsze zostawiłam na deser...
Wracaliśmy już do domu, kiedy nagle, gdzieś na horyzoncie, widzimy psa...
- ty... weź... to ogar?!
- to mały ogarek?! - słyszymy wołanie już z daleka
Tak zupełnym przypadkiem spotkaliśmy na spacerze przyrodnią siostrę Mozarta - Uplotkę Poszły w Las (baza/rodowod.php?id_psa=279" onclick="window.open(this.href);return false;) vel Sonia.
Szanse jak 1:100, bo w końcu ile jest w Szczecinie ogarów? Oczywiście radocha była straszna.
Uplotka chyba nadepnęła Mozartowi na łapę, bo zapiszczał i zwiał pod nogi
Uszy po sobie i stracił chęć do integracji
Wiem, że pani (której nie spytałam o imię!) zagląda na forum, więc pozdrawiamy
i prosimy o kontakt!
przepraszam za jakoś zdjęć, wbrew pozorom nie są z komórki, tylko aparat dostał świra...

Wracaliśmy już do domu, kiedy nagle, gdzieś na horyzoncie, widzimy psa...
- ty... weź... to ogar?!
- to mały ogarek?! - słyszymy wołanie już z daleka

Tak zupełnym przypadkiem spotkaliśmy na spacerze przyrodnią siostrę Mozarta - Uplotkę Poszły w Las (baza/rodowod.php?id_psa=279" onclick="window.open(this.href);return false;) vel Sonia.
Szanse jak 1:100, bo w końcu ile jest w Szczecinie ogarów? Oczywiście radocha była straszna.
Uplotka chyba nadepnęła Mozartowi na łapę, bo zapiszczał i zwiał pod nogi


Wiem, że pani (której nie spytałam o imię!) zagląda na forum, więc pozdrawiamy

przepraszam za jakoś zdjęć, wbrew pozorom nie są z komórki, tylko aparat dostał świra...
- Załączniki
-
- uplotka2.jpg (277.66 KiB) Przejrzano 706 razy
-
- uplotka1.jpg (242.67 KiB) Przejrzano 706 razy
-
- uplotka3.jpg (255.54 KiB) Przejrzano 707 razy
Re: Mozart
Tam się toczy zażarta walka o kurczaka!REDAIK pisze:Te ze słońcem super.![]()
Widać wzajemną miłość i fascynację.

- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Mozart
No to mieliście owocny spacer.
A ciocia pewnie teraz częściej w użytku będzie.




„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;