Piotrków T 2009,2010,2011...
Re: Piotrków T 2009
W najbliższą sobotę ( 4 września 2010) szykuje się kolejna impreza w Piotrkowie. Tym razem bez ringów i mierzenia ale za to wesoło. I towarzystwo zacne się ma zebrać. Emisia jedzie, żeby sobie przypomnieć spotkanie z locha -komodą. I oczywiście przyjaciół starych i nowych spotkać.
Liczymy bardzo na Was ogarki!
Liczymy bardzo na Was ogarki!
Re: Piotrków T 2009
Ja wiem na pewno o 3, ketrin wie coś wiecej ale się nie zdradza 

Re: Piotrków T 2010
Gdyby kogos interesowalo, jaki dzik urzeduje w zagrodzie w Piotrkowie - oto ta piekna loszka 



Re: Piotrków T 2009


[/img]

Uploaded with ImageShack.us
Pejzaż leśny z ogary i z ogarzym glutem

Uploaded with ImageShack.us
Re: Piotrków T 2009
Zdjęcia z Piotrkowa. Głównie Aria ale są też inne osobniki 
Pozdrawiam
http://www.facebook.com/album.php?aid=3 ... 9b055076df" onclick="window.open(this.href);return false;

Pozdrawiam
http://www.facebook.com/album.php?aid=3 ... 9b055076df" onclick="window.open(this.href);return false;
zAPRASZAM NA ARIOWEGO BLOGA 
http://www.forum.polskigonczy.avx.pl/vi ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;

http://www.forum.polskigonczy.avx.pl/vi ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Piotrków T 2009
Kilka zdjec tez mam, ale ujecia chyba sie powtorza
Do zagrody aparatu nie wzielam, bo ponoc loszka nie lubi jak sie cos w rekach trzyma. A Loza by miala piekne zdjecia
Bo Minute i Basa to nie wiem, czy bym zdazyla uchwycic w poblizu dziczka
W kazdym razie strzelnica w Piotrkowie jako miejsce bardzo mi sie podoba i pewnie jeszcze sie tam wybiore. Spotkanie bylo sympatyczne, szkolenie jak dla nas, na pierwszy raz - akurat. Wiem teraz mniej wiecej z czym to sie je, a psy zobaczyly o co kaman :]
Dziekuje za pomoc Ani i Kasi, a Rafalowi za szczegolowy instruktaz 'sciezkowy' i cenne uwagi.
Milo bylo spotkac i poznac tylu psich 'zapalencow'
Wszystkich pozdrawiamy



W kazdym razie strzelnica w Piotrkowie jako miejsce bardzo mi sie podoba i pewnie jeszcze sie tam wybiore. Spotkanie bylo sympatyczne, szkolenie jak dla nas, na pierwszy raz - akurat. Wiem teraz mniej wiecej z czym to sie je, a psy zobaczyly o co kaman :]
Dziekuje za pomoc Ani i Kasi, a Rafalowi za szczegolowy instruktaz 'sciezkowy' i cenne uwagi.
Milo bylo spotkac i poznac tylu psich 'zapalencow'
Wszystkich pozdrawiamy

Re: Piotrków T 2009
a to te kilka zdjec 
Kontrabas z Minuta przy sciezce

Loza sie pieknie odklada

Eryk tez

a Minuta na stojaka ;]

tu Minuta spiewa do dziczka


Kontrabas z Minuta przy sciezce

Loza sie pieknie odklada

Eryk tez

a Minuta na stojaka ;]

tu Minuta spiewa do dziczka


- Darek
- Posty: 145
- Rejestracja: piątek 28 lis 2008, 09:37
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Pyrlandia
- Kontakt:
Re: Piotrków T 2009
Aniu gratuluję Łozie udanego debiutiu w zagrodzie, a Tobie podjęcia z nią tej pracy
. Słyszałem od osób trzecich że Łoza ma big potencjał
tak trzymać 



Re: Piotrków T 2009
ja też tak słyszałamDarek pisze:Aniu gratuluję Łozie udanego debiutiu w zagrodzie, a Tobie podjęcia z nią tej pracy. Słyszałem od osób trzecich że Łoza ma big potencjał
tak trzymać

Zresztą ja wiedziałam, że tak będzie jak już czytałam przygody Łozy w domu


zAPRASZAM NA ARIOWEGO BLOGA 
http://www.forum.polskigonczy.avx.pl/vi ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;

http://www.forum.polskigonczy.avx.pl/vi ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Piotrków T 2009
A bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa
I nie ukrywam, że z zagrody wyszłam szczerząc się strasznie
Tym bardziej, że to właśnie nie był debiut Łozy w zagrodzie. Pierwszy raz weszłam z nią w Przechlewku - weszłam raz i stwierdziłam, że więcej nie ma sensu. Pierwszy jej kontakt z dzikami był taki, że przechodząc obok zagrody, w ktorej biegały wystrzeliło ją w powietrze ze strachu jak jeden taki duży się otrzepał. W samej zagrodzie, owszem, chętnie pobiegała ale jak zobaczyła dziki to sobie poszła siusiu i kupę... i wróciła uznając że spacer skończony. I to miała być nasza ostatnia przygoda z zagrodą, bo mi jakoś na dzikarzu nie zależy szczególne a chciałam miec tropowca. Uznałam że w związku z jej podejściem do temtu nie ma sensu...
Drugi raz weszła w Piotrkowie. Trochę krótkie te ścieżki tam były i uznałam, że spóbujemy, tym bardziej, że weszliśmy z doświadczoną gończą i z drugim ogarkiem. I Łoza patrzyła, patrzyła i szczeknęła...i potem kulki się zderzyły i zaskoczyła o co chodzi.
Teraz to byłam dumna przede wszystkim z tego, że nie poleciała z Minuta i Basem, którzy po raz pierwszy weszli do zagrody i chyba najpierw postanowili ją dokładnie zwiedzić
, tylko sama znalazła loszkę i dość długo oszczekiwała właściwie sama. Oczywiście nie bardzo długo bo jak zobaczyła,że reszta ferajny znalazła fajne błoto a loszka niezbyt ruchawa to poszła się ochłodzić.
Mój bląd - powinnam nieco wcześniej ją odwołać i wyjść.
Także nie wiem czy ten potencjał taki big jest
Łoza ma temperament i chyba jakąś pasję też ale na razie przeważa temperament. Na ścieżki chyba powinna chodzić po zagrodzie a nie przed, bo latała mi na wysokości lamperii w tym lesie. Jest tak nakręcona i rozemocjonowana że nie potrafi się skupić na ścieżce...Nawet zastanawiałam się czy siłą rzeczy nie będę musiała się przeprofilować z tropowca na dzikarza
Nadal mam nadzieję, że się wyciszy trochę.
A jak już sobie mówimy miłe rzeczy to ja absolutnie nieprzymuszona stwierdzam, że irie to chyba będzie miała po jednym specjaliście w każdej dziedzinie, bo Kontrabas pięknie chodzi po ścieżce od pierwszego razu a Minuta jakby była w zagrodzie bez Basa to też dałaby radę dzikowi, bo ma zacięcie. Oczywiście nie wykluczam też, że obydwoje będą się realizować na różnych polach ale na razie (po pierwszym razie) widzę pewne predyspozycje
A! I bardzo wierzę w Eryka, bo chociaż w zagrodzie wybrał uroczą bigielke będącą poza zagrodą (do tej pory nie widomo jak pokonał ogrodzenie) to na ścieżce jest naprawdę bardzo dobry !

I nie ukrywam, że z zagrody wyszłam szczerząc się strasznie

Tym bardziej, że to właśnie nie był debiut Łozy w zagrodzie. Pierwszy raz weszłam z nią w Przechlewku - weszłam raz i stwierdziłam, że więcej nie ma sensu. Pierwszy jej kontakt z dzikami był taki, że przechodząc obok zagrody, w ktorej biegały wystrzeliło ją w powietrze ze strachu jak jeden taki duży się otrzepał. W samej zagrodzie, owszem, chętnie pobiegała ale jak zobaczyła dziki to sobie poszła siusiu i kupę... i wróciła uznając że spacer skończony. I to miała być nasza ostatnia przygoda z zagrodą, bo mi jakoś na dzikarzu nie zależy szczególne a chciałam miec tropowca. Uznałam że w związku z jej podejściem do temtu nie ma sensu...
Drugi raz weszła w Piotrkowie. Trochę krótkie te ścieżki tam były i uznałam, że spóbujemy, tym bardziej, że weszliśmy z doświadczoną gończą i z drugim ogarkiem. I Łoza patrzyła, patrzyła i szczeknęła...i potem kulki się zderzyły i zaskoczyła o co chodzi.
Teraz to byłam dumna przede wszystkim z tego, że nie poleciała z Minuta i Basem, którzy po raz pierwszy weszli do zagrody i chyba najpierw postanowili ją dokładnie zwiedzić


Także nie wiem czy ten potencjał taki big jest

Łoza ma temperament i chyba jakąś pasję też ale na razie przeważa temperament. Na ścieżki chyba powinna chodzić po zagrodzie a nie przed, bo latała mi na wysokości lamperii w tym lesie. Jest tak nakręcona i rozemocjonowana że nie potrafi się skupić na ścieżce...Nawet zastanawiałam się czy siłą rzeczy nie będę musiała się przeprofilować z tropowca na dzikarza

A jak już sobie mówimy miłe rzeczy to ja absolutnie nieprzymuszona stwierdzam, że irie to chyba będzie miała po jednym specjaliście w każdej dziedzinie, bo Kontrabas pięknie chodzi po ścieżce od pierwszego razu a Minuta jakby była w zagrodzie bez Basa to też dałaby radę dzikowi, bo ma zacięcie. Oczywiście nie wykluczam też, że obydwoje będą się realizować na różnych polach ale na razie (po pierwszym razie) widzę pewne predyspozycje

A! I bardzo wierzę w Eryka, bo chociaż w zagrodzie wybrał uroczą bigielke będącą poza zagrodą (do tej pory nie widomo jak pokonał ogrodzenie) to na ścieżce jest naprawdę bardzo dobry !