Allegro
Re: Znacie to? Pomoze ktos?
Już jest o tym w wątku "allegro"
Re: Allegro
Podobno 800 zł
- sarumanisthari
- Posty: 64
- Rejestracja: środa 07 lip 2010, 16:36
Re: Znacie to? Pomoze ktos?
Na pewno to
,to jest pies nie suczka i wlasciciel twierdzi ze metryczka jest,pochodzi z hodowli

- wladekbud
- Posty: 608
- Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie
Re: Znacie to? Pomoze ktos?
Czyli, k..wa, debil.sarumanisthari pisze:ogar byl kupiony dla dzieci,sprawdzil sie swietnie ale chca go sprzedac zeby... kupic mala suczke ogara!!! dzieci widze tez wychowywane w "milosci" do zwierzat, "kocha" sie to co jest malutkie.
Przepraszam za tekst wyżej, ale może pluszaka by dzieciom kupił.
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
Re: Allegro
sarumanisthari - jest , jest, stronę wcześniej...no ale dzięki twojej docieklowości wiadomo coś więcej...
Dlatego jeszcze raz powtarzam, że ostrzegłabym hodowców mających lub planujących mioty, nawet tych, którzy nie są na forum. I myślę, że jeżeli wiecie o takich to dajcie im znać, żeby byli wyczuleni.
Dlatego jeszcze raz powtarzam, że ostrzegłabym hodowców mających lub planujących mioty, nawet tych, którzy nie są na forum. I myślę, że jeżeli wiecie o takich to dajcie im znać, żeby byli wyczuleni.
Re: Allegro
Najlepszym sposobem na poznanie danych tego pana jest kupienie czegoś od niego. Dam znać.
Re: Allegro
Rozmawiałam z właścicielem. Pies to MAZUR ze Stadniny Cisowiec. Ma ponad trzy lata.
Rzeczywiście od dwóch lat nie był szczepiony na wściekliznę (inne szczepienia ma). Odrobaczanie - w ubiegłym roku ostatnie - właściciel twierdzi, że zdał się w tej kwestii na opinię i zalecenia zaprzyjaźnionej lekarki wet. (?)
Od szczeniaka mieszka w kojcu, ale Pan zapewniał mnie, że pies ma codzienny kontakt z ludźmi i dziećmi. Nie jest agresywny, szczeka na obcych ale nie atakuje. Daje sobie grzebać w misce i odbierać jedzenie. Jest karmiony jakąś karmą, której nie znam (sils.... coś tam). Właściciel nie ukrywa, że pies nie jest wybiegany, bo po zmianie pracy, nie ma go całymi dniami i nie ma czasu na właściwe zajęcie się psem i poświęcenie mu należytej uwagi. Wcześniej pies był systematycznie ganiany po lesie i chodził na codzienne długie spacery.
Co do małej suczki: od początku żona chciała suczkę, a on uparł się na psa. Teraz pies niszczy krzewy ozdobne i dlatego nie może swobodnie biegać cały dzień po ogrodzie (nie oceniam - przekazuję jedynie czego się dowiedziałam), co bardzo martwi właściciela, który mówi wprost, że jego zdaniem pies cierpi z tego powodu. Suczka (której od początku chciała żona, i która nie byłaby zagrożeniem dla krzewów- też pewnie "należących" do żony ) mogła by biegać luzem po posesji i nie musiałby być zamykana w kojcu.
Konkluzja:
Pan sprzeda pieska tylko osobie, którą uzna za właściwą i tylko wtedy, kiedy uzyska wgląd w przyszłą sytuację życiową psa. Nie sprzeda psa do blokowiska. Chce żeby przyszły opiekun zapewnił mu wszystko to, czego on w tej chwili nie może mu dać.
Cena min. 800 zł, bo: to piękny pies, wspaniałej rasy i wart tych pieniędzy; bo jeśli ktoś zapłaci za psa przyzwoite pieniądze - można wysnuć wniosek, że udźwignie ciężar właściwego utrzymania go w przyszłości.
Jeśli nie znajdzie się odpowiedni kandydat na nowego właściciela dla Mazura, pies nie zostanie sprzedany, nie będzie kolejnej aukcji, itp. Właściciel ma świadomość, że dla psa zmiana domu nie jest najszczęśliwszym wydarzeniem w życiu...
Tyle wynika z mojej rozmowy z tym Panem. Nie odniosłam złego wrażenia, choć osobiście nie dociera do mnie ten system wartościowania (krzewy/pies). Mogę się tylko domyślać, że nie jest to łatwa sytuacja (rodzinna).
Nie ukrywam, że pies bardzo mi się podoba, ale przede wszystkim mieszka na drugim końcu Polski....a poza tym pies źle znosi jazdę samochodem.
Tak, jak napisałam, nie oceniam. Piszę tylko czego się dowiedziałam i może ktoś skorzysta...
Rzeczywiście od dwóch lat nie był szczepiony na wściekliznę (inne szczepienia ma). Odrobaczanie - w ubiegłym roku ostatnie - właściciel twierdzi, że zdał się w tej kwestii na opinię i zalecenia zaprzyjaźnionej lekarki wet. (?)
Od szczeniaka mieszka w kojcu, ale Pan zapewniał mnie, że pies ma codzienny kontakt z ludźmi i dziećmi. Nie jest agresywny, szczeka na obcych ale nie atakuje. Daje sobie grzebać w misce i odbierać jedzenie. Jest karmiony jakąś karmą, której nie znam (sils.... coś tam). Właściciel nie ukrywa, że pies nie jest wybiegany, bo po zmianie pracy, nie ma go całymi dniami i nie ma czasu na właściwe zajęcie się psem i poświęcenie mu należytej uwagi. Wcześniej pies był systematycznie ganiany po lesie i chodził na codzienne długie spacery.
Co do małej suczki: od początku żona chciała suczkę, a on uparł się na psa. Teraz pies niszczy krzewy ozdobne i dlatego nie może swobodnie biegać cały dzień po ogrodzie (nie oceniam - przekazuję jedynie czego się dowiedziałam), co bardzo martwi właściciela, który mówi wprost, że jego zdaniem pies cierpi z tego powodu. Suczka (której od początku chciała żona, i która nie byłaby zagrożeniem dla krzewów- też pewnie "należących" do żony ) mogła by biegać luzem po posesji i nie musiałby być zamykana w kojcu.
Konkluzja:
Pan sprzeda pieska tylko osobie, którą uzna za właściwą i tylko wtedy, kiedy uzyska wgląd w przyszłą sytuację życiową psa. Nie sprzeda psa do blokowiska. Chce żeby przyszły opiekun zapewnił mu wszystko to, czego on w tej chwili nie może mu dać.
Cena min. 800 zł, bo: to piękny pies, wspaniałej rasy i wart tych pieniędzy; bo jeśli ktoś zapłaci za psa przyzwoite pieniądze - można wysnuć wniosek, że udźwignie ciężar właściwego utrzymania go w przyszłości.
Jeśli nie znajdzie się odpowiedni kandydat na nowego właściciela dla Mazura, pies nie zostanie sprzedany, nie będzie kolejnej aukcji, itp. Właściciel ma świadomość, że dla psa zmiana domu nie jest najszczęśliwszym wydarzeniem w życiu...
Tyle wynika z mojej rozmowy z tym Panem. Nie odniosłam złego wrażenia, choć osobiście nie dociera do mnie ten system wartościowania (krzewy/pies). Mogę się tylko domyślać, że nie jest to łatwa sytuacja (rodzinna).
Nie ukrywam, że pies bardzo mi się podoba, ale przede wszystkim mieszka na drugim końcu Polski....a poza tym pies źle znosi jazdę samochodem.
Tak, jak napisałam, nie oceniam. Piszę tylko czego się dowiedziałam i może ktoś skorzysta...
Ostatnio zmieniony wtorek 07 wrz 2010, 15:06 przez EiMI, łącznie zmieniany 1 raz.


Re: Allegro
wow jakie info, mysle ze jakby sie znalazl odpowiedni wlasciciel na drugim koncu Polski to taka jednorazowa podroz psu w tym wieku na pewno nie zaszkodzi, popytamy zobaczymy
be the person your dog thinks you are
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Allegro
Ja chyba zaraz tego psa kupie
jasny gwint...tylko gdzie ja go zmieszcze 


Re: Allegro
Mam taki sam problem
I jeszcze brak 800 zł

I jeszcze brak 800 zł
