Niemen ze Stadniny Cisowiec czyli Kajak ma bloga :)
- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
Niemen ze Stadniny Cisowiec czyli Kajak ma bloga :)
PIES (Ogar?) w zatoce Czarnego w Chrewcie.
Witajcie. Właśnie "odpaliliśmy" komputer po dłuższym okresie bez internetu i w skrzynce mailowej znaleźliśmy taki oto list od naszej Znajomej. (Psiary od przerośniętych chomików czyli corgi)
Cześć,
znalazłam w Nowinach informację o psie, który jako żywo wygląda na
ogara; w uchu ma nieczytelny tatuaż; zgubił się, albo ktoś go porzucił;
człowiek, który go karmi ocenia, że jest młody; wałęsa się od 2 tygodni
po Zatoce Czarnego w Chrewcie;
pomyślałam, że jako osoby z ogarzego towarzystwa mogliście słyszeć o
zaginionym psie; może ktoś go szuka? a jeśli nie, to przydałby mu się
jakiś tymczas...
kontakt w tej sprawie z Wojtkiem Zatwarnickim: w.zatwarnicki@nowiny24.pl
pozdrawiam,
Więc.... ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.... Pzdr.
Wątek przeniesiony z forum "Zgubiono-Znaleziono". Paula.
Witajcie. Właśnie "odpaliliśmy" komputer po dłuższym okresie bez internetu i w skrzynce mailowej znaleźliśmy taki oto list od naszej Znajomej. (Psiary od przerośniętych chomików czyli corgi)
Cześć,
znalazłam w Nowinach informację o psie, który jako żywo wygląda na
ogara; w uchu ma nieczytelny tatuaż; zgubił się, albo ktoś go porzucił;
człowiek, który go karmi ocenia, że jest młody; wałęsa się od 2 tygodni
po Zatoce Czarnego w Chrewcie;
pomyślałam, że jako osoby z ogarzego towarzystwa mogliście słyszeć o
zaginionym psie; może ktoś go szuka? a jeśli nie, to przydałby mu się
jakiś tymczas...
kontakt w tej sprawie z Wojtkiem Zatwarnickim: w.zatwarnicki@nowiny24.pl
pozdrawiam,
Więc.... ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.... Pzdr.
Wątek przeniesiony z forum "Zgubiono-Znaleziono". Paula.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: PIES (Ogar?) w zatoce Czarnego w Chrewcie.
A to chodzi o psa Niemena ze Stadniny Cisowiec
pies chodził do okolicznych ośrodków, podjadał, dał sobie sprawdzic tatuaż, po czym na prośbę o zatrzymanie go do czasu aż po niego pojedziemy nikt nie chciał się podjąć
Czekaliśmy cały tydzień z Kubą na kontakt w tej sprawie ( na info czy pies jest czy nie) ale nie doczekalismy się
a plan był taki, że jak ktoś da nam znać , że pies jest ---wsiadamy w auto i po niego jedziemy.
Hodowca nie ma adresu, komu go sprzedał, ale podobno w Bieszczady
pies nie jest rejestrowany w krosnieńskim oddziale
tyle wiem
pies chodził do okolicznych ośrodków, podjadał, dał sobie sprawdzic tatuaż, po czym na prośbę o zatrzymanie go do czasu aż po niego pojedziemy nikt nie chciał się podjąć
Czekaliśmy cały tydzień z Kubą na kontakt w tej sprawie ( na info czy pies jest czy nie) ale nie doczekalismy się

a plan był taki, że jak ktoś da nam znać , że pies jest ---wsiadamy w auto i po niego jedziemy.
Hodowca nie ma adresu, komu go sprzedał, ale podobno w Bieszczady

pies nie jest rejestrowany w krosnieńskim oddziale
tyle wiem
Re: PIES (Ogar?) w zatoce Czarnego w Chrewcie.
kurcze ...wystarczyłyby dwa - trzy dni przetrzymania. A jakby ktoś nie chciał to mógłby potem wypuścić. Chyba nie rozumiem ludzi....
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: PIES (Ogar?) w zatoce Czarnego w Chrewcie.
Aniu wystarczyło 2 godziny....
tyle potrzeba, żeby tam dojechac
a mógłby mieszkać w naszym hoteliku do czasu znalezienia wlasciciela
ale teraz zupełnie nie mam jak pojechac
tyle potrzeba, żeby tam dojechac
a mógłby mieszkać w naszym hoteliku do czasu znalezienia wlasciciela
ale teraz zupełnie nie mam jak pojechac

Re: PIES (Ogar?) w zatoce Czarnego w Chrewcie.
Kurcze, co tu zrobić?
Ogończyku: A może ten Pan Zatwarnicki podrzuciłby go do hoteliku? Pokrywam koszty obroży, smyczy, transportu i czego tam trzeba...


Ogończyku: A może ten Pan Zatwarnicki podrzuciłby go do hoteliku? Pokrywam koszty obroży, smyczy, transportu i czego tam trzeba...
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: PIES (Ogar?) w zatoce Czarnego w Chrewcie.
Beatko problem polega na tym, że pies chyba zniknął
gdyby ktokolwiek miejscowy dał znać , że jest to na pewno ktoś by się znalazł żeby jechać
tylko w ciemno nie ma jak Bieszczady spore

gdyby ktokolwiek miejscowy dał znać , że jest to na pewno ktoś by się znalazł żeby jechać
tylko w ciemno nie ma jak Bieszczady spore

Re: PIES (Ogar?) w zatoce Czarnego w Chrewcie.
Byliśmy w kontakcie z właścicielami pensjonatu.
Trzymaliśmy rękę na pulsie przynajmniej od 20 sierpnia. Teraz pies się nie pojawia.n
Przetrzymanie psa było możliwe , ale sytuacja na miejscu ciut skomplikowana
Trzymaliśmy rękę na pulsie przynajmniej od 20 sierpnia. Teraz pies się nie pojawia.n
Przetrzymanie psa było możliwe , ale sytuacja na miejscu ciut skomplikowana
"Zagraj ma ton niemal basowy.Śpiewak trochę wyższy i spełnia rolę barytonu. Lutnia ma piękny matowy głos, a Nutka najcieniej i najwyżej ciągnie. Wszystkie tworzą chór.
To jest myśliwski śpiew, w którym dźwięczy cała psia radość życia "
To jest myśliwski śpiew, w którym dźwięczy cała psia radość życia "
- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
Re: PIES (Ogar?) w zatoce Czarnego w Chrewcie.
Cytowany przeze mnie list jest z 24. Pzdr.musia pisze: Trzymaliśmy rękę na pulsie przynajmniej od 20 sierpnia.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Re: PIES (Ogar?) w zatoce Czarnego w Chrewcie.
Mam nadzieje ,że po prostu właściciel go odnalazł 

- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
Re: PIES (Ogar?) w zatoce Czarnego w Chrewcie.
Już się zaczynam pomału orientować.
Ogar chodzący luzem, nauczony włóczęgostwa i żebraniny, którego nikt nie "ukradnie" bo "czyjś". Znałem kilka takich psów i (o ile się orientuję) wszystkie skończyły jako pierwsze ogniwo łańcucha pokarmowego - detrytusowego, czyli jako wilcza kupa w krzakach.
Pzdr.


"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."