Aszemi, może jednak nie przekażę tego Łozie...wprawdzie te przed powrotem się wykruszyły ale już następne skarpetki się ostały
I kilka luźnych spostrzeżeń z ostatnich dni.
Jak jest upał to kot śpi tak
Łoza też miała minę niewyraźną...
Za to jak się ochłodziło to rano, po nocy, zastałam Łozę tak ... (na szczęście to było przed spacerem z Figo z którego wróciła niemożebnie brudna

)
********************************************
Pojechałam odebrać rodowód do Związku. Dialog z panią wyglądał mniej więcej tak

- Dzień dobry! Chciałam odebrać rodowód.
- Jaka rasa?
-ogar polski
- imię psa?
- Łoza z Jaśminowej Ulicy.
- Koza???
Mina pani bezcenna - pewnie sobie pomyślała, że masę już dziwnych imion słyszała ale żeby ktoś nazwał ogara Koza ....
Pocieszyłam ją że nie była pierwsza
