
Na początek, przedstawiamy nasze plenery spacerowe




A tutaj już dokumentacja naszego wspólnego hasania
Kalinka

No to gleba

Spragniony Maczek

I równie spragniona Kalinka

A źródełko, na które zawsze mogły liczyć, wyschło kompletnie

Szaleństwa

Kalinka

I już bardziej stateczny Maczek


Szaleństwa w trawie




"Tak na ucho Ci powiem Kalino ty moja, że jak będą nas wołać już do domu... to tniemy głupa"





W końcu odnaleźliśmy "wielką wodę"

A tutaj została wyjaśniona, tajemnica powstawania kręgów w zbożu



Przedstawiam twórcę osławionych kręgów



A pod samym domem, czekała utęskniona (zwłaszcza przez Maczka) ochłoda w strumyku

Doglądanie naszych prac w ogródku przez Maczka

I przez Kalinkę

Sjesta w domku


I przed domkiem. Kalinka wyraźnie w strefie cienia


Maczkowe cierpienia z własnej woli na słońcu


Harce, harcami ale psia czujność przede wszystkim




Za sporą ilość zdjęć przepraszam ale jak już się człek dorwie do bloga to widocznie umiar traci
