Ostatnie dni przeszliśmy trudne chwile.
W piątek po powrocie z pracy Largo nie odtańczył na mój widok tradycyjnego twista – ledwo „zwlekając tyłek” żeby się ze mną przywitać. Czerwona lampka od razu mi się zapaliła. Za telefon do Piotrka a on mi na to, że rano też pies był „nieswój” ale, że normalnie zjadł i się załatwił to po prostu myślał, że był zaspany. (Zresztą po południu też normalnie się załatwił).
Jak tylko Piotrek dojechał do domu to od razu pojechał z Largo do wet do Radzymina.
Wet zrobiła rozmaz. Mimo, że brak typowych objawów, to w krwi ewidentnie wyszła babeszjoza. Jak powiedziała „tego z niczym nie da się pomylić”. Byliśmy w szoku bo żadnego kleszcza ostatnio z Largo nie wyciągnęliśmy a sprawdzamy codziennie. Kiltixa nowego założyliśmy mu dwa tygodnie temu…
Dostał 4 zastrzyki. Cały wieczór leżał przy Piotrku i piszczał. Niśka go głaskała i cały czas mu powtarzała „Nie martw sie jestem psy Tobie” tego już nie wytrzymałam i się rozbeczałam.
Na szczęście leki zadziałały i już rano było widać poprawę. W sobotę kolejna dawka i poniedziałek kolejna. Wczoraj wet powiedziała, że to było początkowe stadium i że bardzo dobrze zareagował na leki (i że tylko wczoraj przyjęły w gabinecie 10 psów u których stwierdziły babeszjozę z czego jeden właśnie leżał w sali obok i był bliski przejścia za Tęczowy Most).
Ja mam od jakiegoś czasu fobię na punkcie kleszczy, pryskania się przeciwko nim, szukania ich wszędzie itd. Teraz to już chyba będzie u mnie jakaś psychoza.
swoją drogą strasznie dziwna choroba, Pestka Agaty jak była malutka też zachorowała w sumie bez żadnego kleszcza a u nas po wsi biegają tak obsypane kleszczami psy, że można na setki liczyć...i nic
Gosia pisze:
Ja mam od jakiegoś czasu fobię na punkcie kleszczy, pryskania się przeciwko nim, szukania ich wszędzie itd. Teraz to już chyba będzie u mnie jakaś psychoza.
w tym roku mam to samo na hasło KLESZCZ dostaje palpitacji serca (kasiawro cos o tym wie )domyślam sie Gosiu co przezywałaś... na szczescie juz jest po i bedzie coraz lepiej wracajcie do zdrowia kochani
Nie zazdroszczę Wam przeżyć ale całe szczęście że już wszystko na na dobrej drodze
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"