
Tu będzie BARDzo fajny blog ;-)
Re: Tu będzie BARDzo fajny blog ;-)
A to wszystkiego najlepszego dla Łozuni.
- Paula
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 1600
- Rejestracja: wtorek 14 paź 2008, 21:24
- Gadu-Gadu: 3818816
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tu będzie BARDzo fajny blog ;-)
przegapiliśmy urodzinki
Pańci życzymy pociechy z Łozy, Łozie życzymy owocnej pracy z dzieciakami i powodzenia w Przechlewku

Pańci życzymy pociechy z Łozy, Łozie życzymy owocnej pracy z dzieciakami i powodzenia w Przechlewku

Pozdrawiamy,
Paula & Świtun
Paula & Świtun
Re: Tu będzie BARDzo fajny blog ;-)
Dla Łozy-Kozy również sukcesów na wystawach i konkursach
i wszystkiego najsmaczniejszego!

Re: Tu będzie BARDzo fajny blog ;-)
od nas rownież Najlepszego 

Re: Tu będzie BARDzo fajny blog ;-)
Jeszcze raz dziękuję w imieniu Łozuchy 
Niestety z przyczyn niezależnych emisja serialu kryminalnego musi zostać przełożona na "poprzechlewko"

Niestety z przyczyn niezależnych emisja serialu kryminalnego musi zostać przełożona na "poprzechlewko"

- aganowaczek
- Posty: 4360
- Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Koziegłówki
Re: Tu będzie BARDzo fajny blog ;-)
I my i my - bardzo spóźnione urodzinowe dla Łozy - STO LAT!
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK 
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136

Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
Re: Tu będzie BARDzo fajny blog ;-)
I od nas STOOOOOOOO LAAAAAAAAAT!!!!! 

Re: Tu będzie BARDzo fajny blog ;-)
Dzięki wielkie!
Nie wiem czy to wiek, upał czy fanaberia zobaczenia jak to jest być w ciąży ale Loza jakaś taka spokojniejsza jest ...tfu.tfu
O serialu/ach pamiętam...będzie wszystko, tylko się ogarnę
A teraz parę wspomnień czyli Przechlewko widziane oczami Łozy.
Łoza zachwycona! Wyszalała się za wszystkie czasy i udało się ją naprawdę zmęczyć
Wizyta w zagrodzie dziczej - porażka. Ale ona stworzona jest do wyższych celów
Tzn dziki są na tyle niefajne, że najlepiej udawać, że się ich nie widzi a w razie czego po prostu przebiec się po zagrodzie jak po parku. Trudno się mówi - na szczęście mnie nie zależało na dzikarzu 
Za to cieszę się, że na tropie fajnie pracuje...trochę za szybko (no ale to Łoza) ale wie po co się znajduje na ścieżce.
Słaby punkt - odłożenie. Nie wiem dlaczego w innych sytuacjach zostaje sama ok nawet jak traci mnie z oczu a w lesie zaczyna się miotać. Chociaż pod koniec nie siała już zniszczenia jak na początku (wyrywanie jagodzin, gryzienie gałęzi w zasięgu łap, okorowywanie sosenek do których była upalowana). Ale! Nie boi się strzałów!
Wyjazd to jednak nie tylko nauka. To zabawa z psami, spacery po lesie, wypady do kompostownika, zjedzone coś dużego w folii (nie zdążyłam zobaczyć co), włam do stołówki....i masa innych wrażeń
Może po tych fotkach nie widać że wyjazd był bardzo aktywny...ale był

popas




A to Łoza ostatniego dnia -dętka.
Czekaliśmy prawie 3 godziny na ścieżki towarzysko(nie zgłosiłam jej na konkurs) ale ona miała już na tyle wszystkiego dosyć, że nie zauważyła nawet jak przypadkiem rzuciłam jej przed nos saszetkę.


Widać że ma wszystkiego dosyć prawda ?


Nie wiem czy to wiek, upał czy fanaberia zobaczenia jak to jest być w ciąży ale Loza jakaś taka spokojniejsza jest ...tfu.tfu

O serialu/ach pamiętam...będzie wszystko, tylko się ogarnę

A teraz parę wspomnień czyli Przechlewko widziane oczami Łozy.
Łoza zachwycona! Wyszalała się za wszystkie czasy i udało się ją naprawdę zmęczyć

Wizyta w zagrodzie dziczej - porażka. Ale ona stworzona jest do wyższych celów


Za to cieszę się, że na tropie fajnie pracuje...trochę za szybko (no ale to Łoza) ale wie po co się znajduje na ścieżce.
Słaby punkt - odłożenie. Nie wiem dlaczego w innych sytuacjach zostaje sama ok nawet jak traci mnie z oczu a w lesie zaczyna się miotać. Chociaż pod koniec nie siała już zniszczenia jak na początku (wyrywanie jagodzin, gryzienie gałęzi w zasięgu łap, okorowywanie sosenek do których była upalowana). Ale! Nie boi się strzałów!
Wyjazd to jednak nie tylko nauka. To zabawa z psami, spacery po lesie, wypady do kompostownika, zjedzone coś dużego w folii (nie zdążyłam zobaczyć co), włam do stołówki....i masa innych wrażeń

Może po tych fotkach nie widać że wyjazd był bardzo aktywny...ale był


popas





A to Łoza ostatniego dnia -dętka.
Czekaliśmy prawie 3 godziny na ścieżki towarzysko(nie zgłosiłam jej na konkurs) ale ona miała już na tyle wszystkiego dosyć, że nie zauważyła nawet jak przypadkiem rzuciłam jej przed nos saszetkę.


Widać że ma wszystkiego dosyć prawda ?

