Dzięki Chmurko,
nie pamiętam co to były za "maluchy"

Generalnie pieskom tropiło się ciężko-prawie wszystkim. Tuż po założeniu ścieżek było tam oberwanie chmury z gradobiciem. Część ścieżek po prostu popłynęła. Były pieski, które w ogóle nie rozpoczęły pracy. Zdarzało to nawet posokom. Tym bardziej dumni jesteśmy z naszego Fiordka
