
Dryf Z Beskidzkich Wysp:)
Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)
Cudna mordeczka ten Dryfcio ,taki mały a wie jak ludziów sobie podporządkować ,a co!Ząbki go swędzą 

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)
dokładnie! złe człowieki
Za mało się bawią i już jakieś zakazy ustalają!

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)
Właśnie wróciliśmy ze spaceru:) bawi się i siku robi... tzn zrobił raz ale tu już coś! jak widzi samochody i autobusy to zwiewa kuląc ogon. To nawet dobrze bo przynajmniej wie, że to niebezpieczne;) fotek ze spacerków jeszcze nie ma bo muszę naładować baterie do aparatu;)
- wladekbud
- Posty: 608
- Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie
Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)
Tak, tak, oduczaj gryzienia! Maluch znajomych atakuje ząbkami wszystkich, bo na początku zdecydowanie nie zabroniono mu takich zabaw i teraz trudno oduczyć. 

"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)
Grzegorz
Na spacerach ... jak jedzie samochód czy autobus to stań z Dryfem, mów do niego "spokój", pogłaszcz, daj coś pysznego w nagrodę
Dryf musi kojarzyć takie sytuacje z czymś przyjemnym a wtedy z czasem nie będzie zwracać uwagi na uliczny ruch
Oczywiście przechodząc przez ulicę ucz go komendy "stój" albo "siad" ....
Ja nauczyłam "stój". Teraz Uchaty wie, że trzeba stanąć i rusza dopiero na komendę "idziemy"
Co do gryzienia ... to ja też miałam taki "problem" z Uchatkiem.
Jak zaczynał gryźć to ręce chowałam za siebie i głośniej mówiłam "ałaaaa" albo podsuwałam mu jego zabawki.
Pies nauczył się, że to jest granica i mocniej nie wolno gryźć
Na spacerach ... jak jedzie samochód czy autobus to stań z Dryfem, mów do niego "spokój", pogłaszcz, daj coś pysznego w nagrodę

Dryf musi kojarzyć takie sytuacje z czymś przyjemnym a wtedy z czasem nie będzie zwracać uwagi na uliczny ruch

Oczywiście przechodząc przez ulicę ucz go komendy "stój" albo "siad" ....
Ja nauczyłam "stój". Teraz Uchaty wie, że trzeba stanąć i rusza dopiero na komendę "idziemy"

Co do gryzienia ... to ja też miałam taki "problem" z Uchatkiem.
Jak zaczynał gryźć to ręce chowałam za siebie i głośniej mówiłam "ałaaaa" albo podsuwałam mu jego zabawki.
Pies nauczył się, że to jest granica i mocniej nie wolno gryźć



Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)
Mam pytanie... czy wasze ogórki często spały w tym wieku? i wybierały sobie takie miejsca jak za łóżkiem albo a jakichś schowkach?
Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)
W tym wieku wszystkie psy głównie śpią (podobnie jak dzieci
)a pomysły na zasypianie maja najróżniejsze pozdrowienia dla brata do Duśki

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)
Nie nagradzaj psa w żaden sposób za to, że się boi bo tylko utrwala to jego zachowanie.
Stań, niech popatrzy, poobserwuje a potem spróbuj odwrócić jego uwagę - np. zawołaj go do siebie lub każ usiąść(jak potrafi) i za to daj nagrodę a nie za to, że się wystraszył.
On ma prawo stać, obserwować i uczyć się nowych rzeczy (to zawieszanie się bywa czasami irytujące np. jak się rano człowiek spieszy do pracy...a tu ptaszek
). Ma prawo też czasami się wystraszyć.
Ja ignorowałam tego typu zachowania choć prawdę mówiąc Łoza nigdy nie miała większych problemów np. z akceptacją ruchu ulicznego - wiele rzeczy od razu było dla niej ok.
Ale jak wystaraszyła się kiedyś wieczorem jakiejś folii to podeszłyśmy (trwało to długo
) i potem na tej foli dałam jej smaczki ale nie mówiłam łagodnie, nie głaskałam i nie nagradzałam wtedy kiedy "fukała" czy zapierała się z ogonem pod siebie. Sporo pewnie pomogło, że to ja podeszłam pierwsza i dotknęłam tej folii.
I nie licz na to, że jak on się boi samochodów to wie że to niebezpieczne. Może się okazać, że po dziwnym odgłosie z motoru czy autobusu rzuci się do ucieczki...i wcale nie będzie patrzył przed siebie czy jedzie coś innego czy nie.
Powoli, systematycznie oswajać z otaczającym światem...tylko nie za dużo rzeczy na raz
Stań, niech popatrzy, poobserwuje a potem spróbuj odwrócić jego uwagę - np. zawołaj go do siebie lub każ usiąść(jak potrafi) i za to daj nagrodę a nie za to, że się wystraszył.
On ma prawo stać, obserwować i uczyć się nowych rzeczy (to zawieszanie się bywa czasami irytujące np. jak się rano człowiek spieszy do pracy...a tu ptaszek

Ja ignorowałam tego typu zachowania choć prawdę mówiąc Łoza nigdy nie miała większych problemów np. z akceptacją ruchu ulicznego - wiele rzeczy od razu było dla niej ok.
Ale jak wystaraszyła się kiedyś wieczorem jakiejś folii to podeszłyśmy (trwało to długo


I nie licz na to, że jak on się boi samochodów to wie że to niebezpieczne. Może się okazać, że po dziwnym odgłosie z motoru czy autobusu rzuci się do ucieczki...i wcale nie będzie patrzył przed siebie czy jedzie coś innego czy nie.
Powoli, systematycznie oswajać z otaczającym światem...tylko nie za dużo rzeczy na raz

- Basia
- Posty: 443
- Rejestracja: poniedziałek 23 mar 2009, 11:23
- Gadu-Gadu: 3582961
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)
Nie tylko w tym wiekuGrzegorz pisze:Mam pytanie... czy wasze ogórki często spały w tym wieku? i wybierały sobie takie miejsca jak za łóżkiem albo a jakichś schowkach?

Jak była malutka to spała pod łóżkiem. Teraz też się tam wciska, co doprowadza nas do szału, bo przez 5 minut się wczołguje, a po 2 minutach stwierdza "tu jest niewygodnie i ciasno" i się wyczołguje. Odgłos drapania pazurów na panelach (szczególnie jak się ogląda film) - bezcenne

Co zaś się tyczy ruchu ulicznego to wydaje mi się, że z czasem się przyzwyczai. Tylko tak jak pisze AniaW nie można mu utrwalać tego strachu. Mina jak była mała nie bała się ruchu ulicznego i to do tego stopnia, że nagle wskakiwała pod samochody. Na szczęście zawsze nasz refleks okazywał się lepszy.
Pozdrawiamy,
Basia i Zuzia
Basia i Zuzia
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)
U nas straszne są leżące opony
Raz jak Nero ruszył w ucieczkę przed oponą to myślałam, że mi rękę wyrwie
. Pewnym głosem mówiłam do psa i na oponie usiadłam i wołałam go do siebie, za to że przyszedł -smaczek
Teraz tylko oszczekuje opony a potem dumny jak paw przychodzi po smaczek
.
Co do drogi i samochodów, to za każdym razem przed wejściem na asfalt mówię 'stój' a potem 'chodź'. Raz na światłach jak przechodziłam z Nerem, stanął na środku, wytrzepał się i glut poleciał na szybę samochodu
. Podeszłam przeprosić, a facet mi tylko powiedział 'ale duży' i patrzył się na ten glucik 




Co do drogi i samochodów, to za każdym razem przed wejściem na asfalt mówię 'stój' a potem 'chodź'. Raz na światłach jak przechodziłam z Nerem, stanął na środku, wytrzepał się i glut poleciał na szybę samochodu


Natalia i Nero