Obrona psa - co robić?
- wladekbud
- Posty: 608
- Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie
Obrona psa - co robić?
Witam.
Chodzi mi o konkretną sytuację, jaka miała miejsce wczoraj. Wieczorem byłem na spacerze z Burzą. Nagle zza rogu wyskoczył owczarek (suka) i rzuciła się na Burzę, która jak wiadomo psem bojowym nie jest. Zanim przyleciał właściciel psa, Burza została trochę wytarmoszona (na szczęście niegroźnie, więcej strachu, niż zadrapań).
I co robić w takiej sytuacji? Nosić anti-dog w sprayu? Nie chciałbym uszkodzić czyjegoś psa broniąc swojego. Wczoraj nie miałem nic takiego pod ręką. Na szczęście nic się nie stało.
Chodzi mi o konkretną sytuację, jaka miała miejsce wczoraj. Wieczorem byłem na spacerze z Burzą. Nagle zza rogu wyskoczył owczarek (suka) i rzuciła się na Burzę, która jak wiadomo psem bojowym nie jest. Zanim przyleciał właściciel psa, Burza została trochę wytarmoszona (na szczęście niegroźnie, więcej strachu, niż zadrapań).
I co robić w takiej sytuacji? Nosić anti-dog w sprayu? Nie chciałbym uszkodzić czyjegoś psa broniąc swojego. Wczoraj nie miałem nic takiego pod ręką. Na szczęście nic się nie stało.
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Obrona psa - co robić?
Ja zawsze przy sobie mam pieprz w sprayu i w razie czego będę psikać również na swojego psa. Ja bym się bała wkładać ręce i rozdzielać psy, żebym sama nie została pogryziona.
Natalia i Nero
Re: Obrona psa - co robić?
Wolisz czekać, aż coś się stanie Burzy? Następnym razem może nie skończyć się na strachu. Swego czasu zaatakował Pogonia pies, ponieważ tchórz z niego bronił się tak sobie, raczej piszczał, właścicielka psa na zwróconą uwagę tez zareagowała agresją. W drodze powrotnej ze spaceru pies ponownie ruszył sprintem do Pogonia, ponieważ właścicielka nie wykazywała chęci powstrzymania go, użyłam gazu pieprzowego. Później w stosunku do tego psa musiałam go użyć jeszcze 2 razy (za każdym razem biegł do Pogonia i to nie w pokojowych zamiarach). Ostatnim razem zapytałam, czy nie żal jej psa. Teraz właścicielka już wie, że skoro jej pies nie lubi mojego, to lepiej złapać go na smycz, jak się mijamy.wladekbud pisze: Nie chciałbym uszkodzić czyjegoś psa broniąc swojego. Wczoraj nie miałem nic takiego pod ręką. Na szczęście nic się nie stało.
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Obrona psa - co robić?
Tylko trzeba jeszcze zwracać uwagę na swoje bezpieczeństwo, żeby broniąc psa nam się nie stała krzywda
Jeśli oba psy się kotłują to ponoć nawet łasnego nie wolno odciągać za obrożę, bo pomyśli, że pomagamy temu drugiemu
.
Na stronie pitman'a (gdzie mam upatrzoną obrożę skórzaną za 80zł
) mają jeszcze coś takiego:

BREAKSTICK, za 15 w promocji.
Opis produktu:
Nieodłączny element wyposażenia każdego właściciela bullowatego. Ułatwia rozdzielenie psów.


Na stronie pitman'a (gdzie mam upatrzoną obrożę skórzaną za 80zł


BREAKSTICK, za 15 w promocji.
Opis produktu:
Nieodłączny element wyposażenia każdego właściciela bullowatego. Ułatwia rozdzielenie psów.
Natalia i Nero
- aganowaczek
- Posty: 4360
- Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Koziegłówki
Re: Obrona psa - co robić?
"Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś" - Antoine de Saint-Exuperywladekbud pisze:I co robić w takiej sytuacji? ... Nie chciałbym uszkodzić czyjegoś psa broniąc swojego.
Czyli, moim zdaniem pownieneś zareagować tak, jak zareagowała by matka Burzy gdy jako szczenię była pod jej opieką.
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK 
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136

Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
- wladekbud
- Posty: 608
- Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie
Re: Obrona psa - co robić?
Dobra, to opiszę teraz dokładnie.
Burza nie została pogryziona, bo (głupio się przyznać)... napastniczka dostała kilka solidnych kopniaków (ale wymierzonych tak, aby zniechęcić, a nie skrzywdzić), które utrudniły jej atak na Burzę. Zaraz zresztą podleciał właściciel i odgonił swojego psa.
Chodzi mi o sytuację (mam nadzieję, że do niej nie dojdzie), w której nie ma właściciela psa i zalezy to tylko ode mnie. Teraz kupuję anti-dog i będę go nosił przy sobie, ale jeśli go się nie ma pod ręką? Uszkodzić psa, żeby nie mógł atakować? Przy ciężkich butach, jakie miałem poważniejsze uszkodzenie atakującego psa nie byłoby dużym problemem, ale nie wiem czy na coś takiego bym się zdecydował
Dlatego pytam innych jak radzić sobie w takich sytuacjach.
Burza nie została pogryziona, bo (głupio się przyznać)... napastniczka dostała kilka solidnych kopniaków (ale wymierzonych tak, aby zniechęcić, a nie skrzywdzić), które utrudniły jej atak na Burzę. Zaraz zresztą podleciał właściciel i odgonił swojego psa.
Chodzi mi o sytuację (mam nadzieję, że do niej nie dojdzie), w której nie ma właściciela psa i zalezy to tylko ode mnie. Teraz kupuję anti-dog i będę go nosił przy sobie, ale jeśli go się nie ma pod ręką? Uszkodzić psa, żeby nie mógł atakować? Przy ciężkich butach, jakie miałem poważniejsze uszkodzenie atakującego psa nie byłoby dużym problemem, ale nie wiem czy na coś takiego bym się zdecydował

Dlatego pytam innych jak radzić sobie w takich sytuacjach.

"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Obrona psa - co robić?
Porady poradamy ale w sytuacjach stresowych reagujemy intuicyjnie. Ja z pewnością wolałabym uszkodzić drugiego psa niż dać mu zagryźć mojego.
Natalia i Nero
- Asiun
- Posty: 1267
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 17:50
- Gadu-Gadu: 4129240
- Lokalizacja: pod Warszawą
Re: Obrona psa - co robić?
A ja rozumiem Władka, też w podobnej sytuacji miałam opory aby ciężkim butem uszkodzić atakującego psa, który się wgryzał w łapę mojego ON-ka. Mój Piracik nie miał szans w tej walce, bo był w kagańcu. I wpadłam na "świetny"
pomysł, żeby temu atakującemu obcemu psu własnymi gołymi rękami rozewrzeć szczęki. Udało się i do tej pory jestem w szoku, że nie zostałam pogryziona. Ale nie polecam
Myślę, że jednak gaz jest bardziej akceptowalny niż uszkodzenie innego psa.


Myślę, że jednak gaz jest bardziej akceptowalny niż uszkodzenie innego psa.

- aganowaczek
- Posty: 4360
- Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Koziegłówki
Re: Obrona psa - co robić?
Ja gazu pieprzowego nie używam (a jak mi wiatr powieje w oczy?
albo Łycarowi w nos? - straci do mnie zaufanie, że zamiast go bronić to go chcę zagazować?
)
Kijek ze zdjęcia jest nieporęczny na spacerze.
W mojej kieszeni lepiej się mieści radziecki bagnet AK 47 w wersji sprężynowej
Innymi słowy:
JA w sytuacji kiedy mam do wyboru: mój pies czy agresor - nie mam żadnych wątpliwości, i ciężkie buty użyłabym jeszcze na właściciela napastnika


Kijek ze zdjęcia jest nieporęczny na spacerze.
W mojej kieszeni lepiej się mieści radziecki bagnet AK 47 w wersji sprężynowej

Innymi słowy:
JA w sytuacji kiedy mam do wyboru: mój pies czy agresor - nie mam żadnych wątpliwości, i ciężkie buty użyłabym jeszcze na właściciela napastnika

Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK 
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136

Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136