DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...
Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...
Będziemy trzymać kciuki
- Ola i Dunaj
- Posty: 2107
- Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
- Gadu-Gadu: 9495783
- Lokalizacja: Młynki
Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...
To mieliście bogate w przeżycia dni, nie zazdroszczę !
Z powiekami bedzie dobrze. Najważniejsze to dbać o oczy po zabiegu. Dobrze, że jest zima - nic nie pyli, na drogach się nie kurzy
Mam nadzieję, że Dunaj, tak jak jego imiennik, będzie dobrze znosił i nosił kołnierz 
Trzymamy kciuki !
Z powiekami bedzie dobrze. Najważniejsze to dbać o oczy po zabiegu. Dobrze, że jest zima - nic nie pyli, na drogach się nie kurzy


Trzymamy kciuki !
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...
a to też powieki czy przy okazji czegoś innego miał kołnierz....? Mam nadzieje, że dobrze będzie nosiłOla i Dunaj pisze:To mieliście bogate w przeżycia dni, nie zazdroszczę !
Z powiekami bedzie dobrze. Najważniejsze to dbać o oczy po zabiegu. Dobrze, że jest zima - nic nie pyli, na drogach się nie kurzyMam nadzieję, że Dunaj, tak jak jego imiennik, będzie dobrze znosił i nosił kołnierz
Trzymamy kciuki !
- Ola i Dunaj
- Posty: 2107
- Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
- Gadu-Gadu: 9495783
- Lokalizacja: Młynki
Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...
Powieki, i to dwa razy 

Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...
Dobrze będzie
.
Z moich doświadczeń - jeśli robicie u dra Garncarza, to ma dobrą panią anestezjolog.
Co do kołnierza (nie był duży, na pewno mniejszy niż widywałam np. u psów po kastracji) - Pestka pracowicie próbowała pozbyć się go, musieliśmy obkleić taśmą miejsce zapinania i cały kołnierz dookoła, bo oprócz prób rozpięcia były i próby rozerwania plastiku
.
Do kołnierza może być Wam potrzebna węższa obroża, ta, którą miała Pestka, do kołnierza się nie nadawała, dlatego z gabinetu wyszła z kołnierzem na bandażu, ale w sumie można ewentualnie kupić ją po zabiegu.

Z moich doświadczeń - jeśli robicie u dra Garncarza, to ma dobrą panią anestezjolog.
Co do kołnierza (nie był duży, na pewno mniejszy niż widywałam np. u psów po kastracji) - Pestka pracowicie próbowała pozbyć się go, musieliśmy obkleić taśmą miejsce zapinania i cały kołnierz dookoła, bo oprócz prób rozpięcia były i próby rozerwania plastiku

Do kołnierza może być Wam potrzebna węższa obroża, ta, którą miała Pestka, do kołnierza się nie nadawała, dlatego z gabinetu wyszła z kołnierzem na bandażu, ale w sumie można ewentualnie kupić ją po zabiegu.
Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...
Trzymamy kciuki. Dobry kołnierz koniecznie.
Largo sobie i z kołnierzem poradził. Trzeba było na szarą taśmę sklejać
Largo sobie i z kołnierzem poradził. Trzeba było na szarą taśmę sklejać

Pozdrawiam Gosia
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...
Jeszcze trzeba uważać, żeby kołnierz nie zrobił psu krzywdy. Widziałam jednego, który przy próbach ściągania uszkodził sobie skórę na szyi. Piszę o tym, bo warto też zapewnić psu wygodę. Zabezpieczyć szyję, żeby kołnierz aż tak nie dokuczał
Co do akcji z samochodem, to i tak mieliście szczęście. Ja teraz z Nerem wychodzę na spacery tyłem (nie powiem żeby to było dla mnie wygodne
), przez śnieg i błoto. Raz mi się wyszarpnął i wleciał na drogę (dość ruchliwą
). Wracamy już normalnie koło drogi, bo wtedy nie ciągnie. I idzie po trawie na krótkiej smyczy.
Na spacerach jak idziemy polną drogą i mija nas jakiś samochód, to jak tylko widzi na horyzoncie, to podbiega do mnie, bo wie, że coś dostanie
. Ale podejrzewam, że gdy inny pies wejdzie nam w paradę, to sobie będę mogła te smakołyki do d... wsadzić
.
Polecam wam porady z wątku odnośnie nauczenia psa, że auto to zagrożenie. Bardzo cenne porady dostałam
Już trenujemy 

Co do akcji z samochodem, to i tak mieliście szczęście. Ja teraz z Nerem wychodzę na spacery tyłem (nie powiem żeby to było dla mnie wygodne


Na spacerach jak idziemy polną drogą i mija nas jakiś samochód, to jak tylko widzi na horyzoncie, to podbiega do mnie, bo wie, że coś dostanie


Polecam wam porady z wątku odnośnie nauczenia psa, że auto to zagrożenie. Bardzo cenne porady dostałam


Natalia i Nero
- agata-budynek
- Posty: 291
- Rejestracja: wtorek 03 lis 2009, 20:48
- Gadu-Gadu: 0
Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...
My też będziemy mocno trzymać kciuki
będzie dobrze. Pozdrawiamy 


Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...
My też życzymy ,żeby wszystko poszło ok. 
