Ok. Skoro to Ty masz racje to powiedz mi w takim razie, dlaczego ludzie to czytający mieliby uwierzyć Tobie? Jak długo śledzisz historię hodowli Ogarów Polskich? Kim jesteś? Bo nawet się nie przedstawiłaś, a to tez nie jest przejawem "szczerości". Czy masz jakieś kwalifikacje, które świadczyły by o tym, że jesteś osobą wiarygodna a nie kolejnym kynegosem? No i dlaczego twierdzisz że kilkunastoletni hodowcy, z dużym doświadczeniem, będący lekarzami weterynarii mylą się a Ty masz jedyną słuszną racje?
Jeszcze jedno:
Moim zdaniem hodowcy wciąż prowadza pracę nad tym aby zwiększyć populacje ogara oraz by ta właśnie populacja była coraz to zdrowsza. Nie sądzę natomiast, aby osoby „niezrzeszone, piszące” dodam, że jedynie piszące i nic poza tym nie robiące w tym temacie, osoby krytykujące ludzi którzy pół swojego życia poświęcili hodowli, robili cokolwiek dobrego tym właśnie „pisaniem” dla rasy ogara. Zastanawia tez mnie fakt, że tymi osobami zawsze są właśnie osoby nie mające żadnego doświadczenia. Mające ogara (bądź nawet nie mające) od kilku miesięcy. To już dla mnie jest jednoznaczne z tym, że nie są to osoby wiarygodne, których słowami ktokolwiek powinien się przejmować, a tym bardziej w nie wierzyć. Szum robiony przez te osoby, na pewno nie jest niczym dobrym, w niczym nie pomaga. O entropii trzeba mówić a nie szykanować osoby z entropicznymi psami.GabiArt pisze:No to teraz proszę o wyjątkowo sprawiedliwą ocenę: czy bez ludzi piszących na forach o entropium (hodowców, potencjalnych hodowców, właścicieli Ogarów , „niezrzeszonych” piszących” itp.) ci hodowcy prowadzili by taką pracę hodowlaną, która zaowocowałaby zwiększeniem czujności, w kwestii entropium i zmianą podejścia do kryć? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zeszłoroczne zdrowsze mioty były pokłosiem tego szumu, który się wokół entropium zrobił. On większość uwrażliwił.