Witam Was wszystkich

Już dość długo nic nie pisałam, więc przydałoby się coś naskrobać, a tu normalnie tak mi się chce spać...
To może od początku.
Tej nocy Nero spał w domu (na polku mrozik jednak trochę za duży

). Tej nocy też będzie spać w domu.
Wsadziłam go do siebie do pokoju. Co się poruszył, to ja się budziłam i kontrolowałam, co robi (żeby mi czasami jakiegoś mebla nie oznaczył

). Jak włączyłam telewizor.... to oglądał ze mną 'Kryminalne zagadki..'. Jedna Pani mu się nie spodobała, to oszczekał

. Szczekał jeszcze jak słyszał, że babcia w pokoju obok chrapie

.
Nero na posłaniu nie chciał spać. Rozwalił jednego misia (wszystkio ze środka wyciągnął). Siedział, patrzył się na mnie, co jakiś czas dostawałam łapą w głowę, żeby go smyrać

. I
AniaW wykrakała. Nero wpakował się do łóżka

(już mi brakuje minek

). Za pierwszym razem go wywaliłam (spał z łapkami pod pyszczkiem-słodziutko

), za drugim położył się na mnie

(no bez jaj

), za trzecim razem go już zostawiłam. Skulił się w kłębek, a jak się na niego popatrzyłam, to normalnie

- kto by go nie znał, to by go kupił

.
A teraz socjalizacja

. Nero nie wiedział jak się przy damie zachować

. Na samym początku ją zagonił i obszczekiwał. Dominował ją, nie pozwalał do siebie podejść. A ona ani razu się nie uniosła, nawet nie zaszczekała. Raz się troszkę poważniej zakotłowali, ale bez żadnych uszkodzeń. Troszkę śliny i tyle.
Po pewnym czasie Luna wzięła się za siebie i już nie pozwoliła mu wejść sobie na głowę

. Przez chwilę się nawet ładnie bawili, ale Nero musi się jeszcze dużo nauczyć o kontaktach z innymi psami

. Na razie troszkę niech ochłoną, znowu spróbujemy, jak tylko właścicielka Luny będzie dała radę (

).
Jak tylko Karolina zrobi sobie przerwę w nauce do egzaminu, to może wrzuci jakieś fotki

Ja idę sobie zrobić kawę i też może się coś pouczę
