Łazik z Gończaków

Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Łazik z Gończaków

Post autor: BasiaM »

Też bym ryczała :placzek:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Łazik z Gończaków

Post autor: ania N »

O matko... Te spacerki z ogarkami to strasznie stresujące są. No ale spacer piękny :hi_1:
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Łazik z Gończaków

Post autor: ania N »

A tak właściwie to z Zojki jest Łazik ;)
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
monik

Re: Łazik z Gończaków

Post autor: monik »

No a się w końcu znalazła?
Awatar użytkownika
nulka
Posty: 3438
Rejestracja: środa 29 kwie 2009, 22:10

Re: Łazik z Gończaków

Post autor: nulka »

A tak właściwie to z Zojki jest Łazik ;)
:gleba: szybkobuszujący ,norujący pies na lisy :gleba: w porywach latajacy ,Zojka biega dwa razy szybciej od Łazika na jego dwa susy przypada jeden sus Zojki

No a się w końcu znalazła?


taa jak pojechalismy po posiłki szukajacowabiące :gleba: tzn. Bartka i Michała i Zojka swoim przenikliwym wzrokiem z głebi lasu zobaczyła ,że nas nie ma to od razu przybiegła, tam gdzie stał samochód

tak na prawdę to myśmy ją cały czas wołali i ona pewno czuła sie bezpieczna ,bo nas słyszała ,ten las to górki i pagórki ,wiec glos niesie ,mysmy też słyszeli jak ona oszczekuje ,a ma głosik przenikliwy ,w momencie kiedy przestaliśmy wołać ,to się odwróciło i to Zojka zaczęła szukać nas w każdym razie czekała tam gdzie był samochód ,nas nie było ok.10 min.wieś otoczona lasami :)

dla mnie to zbyt stresujące :placzek: ,a mój mąż "spokojnie ,to pies ,przyjdzie "
na dodatek Łazik nie wiedział czy ma iść do Zojki czy zostać z nami ,w pewnym momencie pobiegł do Zoji ,słychać bylo i Łazika i Zojkę i cisza ...potem Łazik na wołanie wyłonił się z chaszczy leśnych a Zojki juz słychać nie było ,tylko franciszka nas słyszała

spróbuję ją puścić do zagrody dziczej ,tylko szkoda mi tych dzików :gleba:
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Łazik z Gończaków

Post autor: hania »

Śliczne tereny macie :)

Odnośnie Zojki - za wilkiem raczej nie pogoniła - psy boją się wilków, instynktownie wyczuwają, że spotkania z nimi są śmiertelnie niebezpieczne. Stawiam na dzika, lisa, albo sarny.
Ale chciałam o czym innym - wizyta w zagrodzie dziczej, na takim etapie na jakim jest Zojka, nie polepszy sytuacji a raczej ją pogorszy. Po pierwsze każde spotkanie ze zwierzyną i jej pogonienie to rozwijanie pasji, chęci gonienia, chęci ucieczek itp. A po drugie Zojka przekona się, że ganianie dzików to jest to o co Wam chodzi. I dobrze. Tylko, że do tego powinna też się nauczyć, że od dzika można odejść. Ja bym zrobiła najpierw super przywołanie i siadanie lub warowanie na rozkaz na odległość a potem pojechała do zagrody, żeby podzikować :)
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13068
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Łazik z Gończaków

Post autor: kasiawro »

Fantastyczna relacja i ciekawy spacer i taka ilość śniegu, że Wam teraz my zazdrościmy :gleba:
Ja też słów kilka co do ucieczki Zojki. Doświadczenia w układaniu psów nie mam takiego jak Hania, napisze co ja myślę. Też uważam że nie pobiegła na 100% za wilkiem, chyba nawet nie realne bo pies czuje inny zupełnie zapach. Pobiegła pewnie za sarną, muflonem, jeleniem albo dzikiem chociaż jak opisujesz że miała piskliwy głos to uważam że sarna. Chyba, że Zoja na innych tonach głosi niż Pasja i Zagaj. Zagaj jak piszczy to wiem, że sarna i tą sarnę widzi, zupełnie inny ma ton jak jest w zagrodzie i goni dzika dużo bardziej mocniejszy. Uważam że na spacerze to tylko raz w lesie głosił dzika, nie widziałam go ale staram się wsłuchiwać jak szczeka. Gonił też albo muflona albo jelenia i też to był zupełnie inny ton, też tego zwierza nie widziałam ale szłam po śladach i wiedziałam że to nie dzik ani nie sarna.
Od kiedy Zagaj zaczął nam uciekać na spacerach aby pogonić zwierzynę albo wyszukać jakiś fajnych tropów, dodam że wcześniej przywołanie miał opanowane na bardzo dobrym poziomie, to teraz jest nie do opanowania i totalnie ma nas w nosie. Z każdym spacerem nakręca się coraz bardziej i coraz dalej oddala i dłużej go niema. Od kiedy dla nas stało się to problemem, to sporo czytam, pytam co robić jak oduczyć itp...
I rad, pomysłów jest wiele i każdy może pomóc albo i nie...
Ale chcę swoje "5gr" powiedzieć o zagrodzie. Ja też myślałam tak jak Hania pisała po co zagroda skoro pies jest na tym etapie że ma mnie w nosie i jest nie do odwołania (głównie oczywiście goni sarny i one jego najbardziej nakręcają) znajomy poradził jedź do zagrody niech nakręci się na zapach dzika , niech wie że dzik jest fajniejszy niż sarna, niech zna ten zapach i się go nie boi. I faktycznie Zagaj w zagrodzie jest do odwołania, dzik to nie to samo co kuszący zapach sarny niestety, ale chętnie go goni , chętnie podnosi dzika z legowiska i też ucieka jak trzeba. Jak go wołam to przychodzi ale tylko w zagrodzie :zly1: Po kilku wizytach w zagrodzie wiem, że odwołanie mam tam dobre, pies zna dzika, wie co ma robić i jak spotka w lesie dzika to mam nadzieję, że sobie poradzi. Po zagrodzie widzę też jego większe zainteresowanie śladami dzika niż wcześniej i to mnie cieszy bo wcześniej to głównie sarna go interesowała. I jeszcze jedna korzyść jak dla mnie Zagaj wybiegany i szczęśliwy bo nie często ma możliwość biegania luzem niestety.
Nulka pamiętajcie jeśli raz, drugi Zojka pogoni sarnę, a nie będzie wracała na przywołanie to macie "pozamiatane" i witajcie w klubie. I jeśli już się zdarzy że goni tą sarnę to nie wołajcie chowajcie w okolicy to najlepszy sposób na szybszy powrót Zojki. Zawsze też wiem kiedy Zagaj wraca - jak milknie ;) Zagaj jak nas widzi to jest dużo bardziej pewny a jak węszy na spacerze i nie chce podejść do nas to chowamy się mu i wtedy już nie gra takiego cwaniaka.
Zawsze też wraca swoją drogą co biegł i zawsze dłużej wracał jak biegał w duecie z Pasją niż sam. Pasja jest do odwołania i nie ma nawyku gonienia saren, ale jak widzi Zagaja w takim mocnym podnieceniu to strasznie się nakręca i wtedy też ma nas w nosie. Nie życzę Wam tego co my teraz przechodzimy z Zagajem odnośnie saren i przywołania :niewka:
Przykład z ostatniego spaceru: Zagaj na smyczy, zaczyna iść śladem dzika idę z nim zaczyna głosić (głoszę z nim :D )idziemy dalej (ja się cieszę bo dzik a nie jak zawsze sarna),za chwilkę mamy ślad sarny i dzika i Zagaj idzie za sarną i głosi już inaczej idzie już zdecydowanie pewniej w swoim jak to ja nazywam "amoku".
Miało być 5 gr. wyszło 5 zł., ale jakoś potrzebowałam to napisać.
Trzymam kciuki za Was i za nas ;)
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Łazik z Gończaków

Post autor: hania »

Kasiu - sama piszesz, że Zagaj miał bardzo dobre przywołanie - więc było na czym bazować. Może Zojka też ma - nie wiem, tylko tak profilaktycznie przestrzegam.
Z moich doświadczeń niestety winka, że zagroda sama w sobie uczy psy pracować na dziku, ale nie zniechęca do saren :( . Na sarny tak naprawdę działa - polowania zbiorowe i strzelanie spod psa dzików, żeby się nauczył że na to polujemy i ćwiczenie, ćwiczenie i ćwiczenie w terenie.
Tak naprawdę ideałem by było, żeby pies dał się odwołać od wszystkiego - bo nawet jakby ganiał tylko dziki to i dzik jest niebezpieczny i może się trafić myśliwy, który psa zastrzeli. Ale u psów z taką pasją jest to trudne.
Ja u Kontry np, która była bardzo trudno odwoływalna wypracowałam komendę "waruj" na takim poziomie, że warowała nawet w pogoni za dzikiem. Potem mogłam podejść i wziąć ją na smycz albo zawołać.
A wybieganie w zagrodzie jest super. Też musimy się wybrać z młodzieżą.
I też życzę cierpliwości i trzymam kciuki.
Awatar użytkownika
nulka
Posty: 3438
Rejestracja: środa 29 kwie 2009, 22:10

Re: Łazik z Gończaków

Post autor: nulka »

kasiuwro ,haniu dzięki
Zagaj jak piszczy to wiem, że sarna i tą sarnę widzi, zupełnie inny ma ton jak jest w zagrodzie i goni dzika dużo bardziej mocniejszy.
nie wiem co to było,ale Zojka miała raczej mocny głos z taką wstawką wyższego tonu :) gdzieś z głebi lasu
dosłownie parę kroków od męża przebiegł duży lis zaskoczony ,bo wiatr wiał w druga stronę

wilków jest od groma i podchodzą
sarny i jelenie trzymają się raczej w lesie bliżej Sanu ,bo chodzą pić ,jest ich baardzo dużo w lesie w wiosce obok Nozdrzca w Warze po tej stronie Sanu ,chyba w listopadzie czy październiku wracałam do domu już w nocy i tez mi się płakać chciało ,bo dosłownie co parę metrów na drodze (pobocza są nisko)i obok -łanie i jelenie -to taka równina ,las ,San - juz nie wiedziałam ,czy się zatrzymać czy światła wyłączyć ,była noc, teraz myślę ,że szkoda,że aparatu nie miałam,ale to się powtarza

Zojka w tym momencie jest nie do odwołania ,ćwiczymy ,ale to faktycznie amok :placzek: ,nawet jak jest bardzo głodna to ważniejsze są zapachy ,to co nas pocieszyło to to ,że jak przestaliśmy ją wołać i na chwilę nas nie było to przyszła ,pokorna ,pan się ucieszył i była nagroda :)

radość jest niesamowita ,w niedzielę po spacerze pysia sie cały czas uśmiechały ,autentycznie ,tylko ja mam za słabe nerwy ,ale nie ukrywam ,że to wyzwanie :)
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13068
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Łazik z Gończaków

Post autor: kasiawro »

nulka pisze:tylko ja mam za słabe nerwy ,ale nie ukrywam ,że to wyzwanie :)
Nulka Ty mi o słabości nerwów już nic nie mów :gleba: ja chyba mogę tak powiedzieć, że jestem twardą kobitą (leczę zęby kanałowo bez znieczulenia) ;)
Uwielbiam wracającego galopem Zagaja z jęzorem do ziemi, mam świadomość że jest szczęśliwy ale nie bezpieczny- chociaż zawsze mam wszystkie ambony "połapane", czy tam ktoś jest czy nie, lecz nadal ryzyko jest wielkie.
Jeśli Wy jesteście w tej fazie co my kilka miesięcy temu to radzę nie puszczać, nie nakręcać jej jeszcze bardziej, tylko pracować nad odwołaniem!!!!
Wyzwanie??? dla mnie teraz wyzwaniem jest opanowanie Zagaja na spacerze :wstydek: , bo w domu nie chcę się chwalić ale prawie Anioł z małym prawie ;)
ODPOWIEDZ