Neva pisze:Myślę, że raczej POWINNAŚ zwrócić mu uwagę.
łatwo doradzić ... tylko znajdując się samemu w takiej sytuacji na przeciwko kogoś kto z powodzeniem mógłby zrobić Ci krzywdę ciężko czasem zwrócić uwagę w obawie o swoje zdrowie. Wiem, że się powinno, ale człowiek czasem po prostu się boi ... .
Co do tematu karcenia, popieram Darka.
Dla mnie większość ludzi jest jeszcze zbyt niedoinformowana i zbyt mało doświadczona aby móc wychowywać bez klapsów (mówię o dzieciach i psach). Nawet czasem oglądając słynny program w TVN łapałam sie za głowę, kiedy mamusia patrząc na swoje biegające po stole dziecko mówiła: my chcieliśmy go wychowywać bezstresowo. Przecież ci ludzie pojęć podstawowych nie rozumieją

wciska im się do głowy, że klaps jest zły, a potem sobie nie radzą. Ja karcę mojego psa (rzadziej niż częściej bo staram się stosować wzmocnienia pozytywne), nie biję, nie katuję i bóg wie co jeszcze, ale zdarzyło mi się przewrócić na plecy, dać ścierką w tyłek czy złapać za skórę na karku. Być może z braku doświadczenia, być może z bezsilności, ale gdyby nie to, weszłaby mi na głowę. Uważam, że mój pies mi ufa i na pewno nie ma strachu w oczach. Ponad wszystko inne wybiera moje towarzystwo. Nie jest psem idealnym, powiedziałabym, że jest psem trudnym - przynajmniej dla mnie, ale staram się powoli ją wszystkiego uczyć. Podziwiam osoby, którym udało się wychować psa (szczególnie gończego, bo ogary są chyba trochę mniej narwane) bez użycia tzw. przewagi fizycznej.
Dorota - nie zlinczuj mnie
