Dziękuję bardzo
Bard dzielnie sobie dawał radę. Nawet nie chciał wcześniej wrócić (dla swojego dobra) i się mocno zapierał. Po czym okazało się że po powrocie do domu Bard dziarsko wpadł do mieszkania i skierował się prosto do kuchni a pan (mój tata) był mocno zmęczony
Jeszcze po obiedzie Bard sobie biegał po mieszkaniu i podrzucał zabaweczkę.
Zdecydowanie dziadka nie doceniłam
Jakie fajne te fotki ,Łoza jakby spała miśkiem jest chyba dwa razy większa od Figo ,a pamiętam jakieś fotki z kolegą jak była taka jak on ,takie futereczko to jak poduszka