
ja się wczoraj prawie rozpłakałam


sorki ,ale to jako powrót do domu
dorob62 jaki tam dziwakdorob62 pisze:Nie ruszy nic z blatów w kuchni A mamy otwartą. Nigdy nic nie zeżarł i nie zniszczył.
Dziwak:)
nulka pisze:macie cierpliwość![]()
ja się wczoraj prawie rozpłakałam,ale nie w domu tylko na spacerze ,wracałam do domu ,za bramką( na szczęście ) siedział ogromny kiciuś ,Zojka była na smyczy ,Łazik też ,to wyobraźcie sobie lekka w tym momencie nie jestem a prawie pofrunęłam i nie mogłam się zatrzymać
,
sorki ,ale to jako powrót do domu
dorob62 pisze:]Nie ruszy nic z blatów w kuchni A mamy otwartą. Nigdy nic nie zeżarł i nie zniszczył.
Dziwak:)
Prawdę mówiąc to ja za prawdziwego "dziwaka" uznam dopiero psa, który spędzając sam 8-9 godzin w domu codziennie nic nie zniszczyBasiaM pisze:]jaki tam dziwakMój też nigdy nic nie zniszczył więc tylko możemy się cieszyć
![]()
[/quote]weszynoska pisze:Demolkę robią też i inni domownicy![]()
wczoraj po Wigilii na stół wskoczyła nasza kicia, niezwyczajna obrusów posliznęła się, i ze strachu zwiała ze stołu razem z zawartością![]()
![]()
![]()
na szczęście większość szkła zdążyliśmy zebrać wcześniej, więc nic się nie rozbiło, ale sianko powędrowało całe na dywan
Ta współpraca Bolkowo Bardowa bardzo mnie ubawiłaPo kolei sturlał mu kilka takich bułeczek (Bolek bardzo lubi zrzucać ze stołów, biurek różne rzeczy - popycha łapą i z zadowoleniem śledzi tor spadania...i następny proszę).
Bolek był też w przeszłości przyłapany na zrzucaniu w podobny sposób czereśni i winogron
No i jeszcze była akcja z rozwleczeniem wędlin po mieszkaniu ale o tym już pisałam
Ja dodam do tego, że taki, który nie jest zamykany w klatce czy w "pustym" pomieszczeniu.Prawdę mówiąc to ja za prawdziwego "dziwaka" uznam dopiero psa, który spędzając sam 8-9 godzin w domu codziennie nic nie zniszczy
Oczywiście...Uchaty zeżarł kilka patyków wiklinowych z etażerki, która sama się o to prosiła bo już były uszkodzona.hania pisze:BasiuM - a wiklinowa etażerka o której pisałaś?