Ogar (lub prawie) - Denar odszedł kochany we własnym domu...

Awatar użytkownika
kasianiolek
Posty: 831
Rejestracja: środa 16 wrz 2009, 21:50

Re: Ogar (lub prawie) - Denar odszedł kochany we własnym domu...

Post autor: kasianiolek »

Wyrazy współczucia i podziwu za troskę i miłość dla Staruszka Denarka
Kasia, Huba i Huzar
Hodowla Ogarów Polskich z Zatrzebia
http://www.hodowlaogara.pl/
Awatar użytkownika
Ola i Dunaj
Posty: 2107
Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
Gadu-Gadu: 9495783
Lokalizacja: Młynki

Re: Ogar (lub prawie) - Denar odszedł kochany we własnym domu...

Post autor: Ola i Dunaj »

Tyle już padło słów pod Waszym i Denara adresem, i wszystkie prawdziwe. A żal zostaje :(
Wyrazy wspólczucia...
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
Awatar użytkownika
Puzon
Posty: 105
Rejestracja: czwartek 19 mar 2009, 12:55
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Ogar (lub prawie) - Denar odszedł kochany we własnym domu...

Post autor: Puzon »

tak mi przykro Mirka

dla Was to kolejne przezycie

Denar teraz biega za Tęczowym Mostem razem z Siro. Bądz dzielna

Dla Wszystkich tutaj zaglądających dodam że Mirka przezywa tragedie poraz drugi w ciągu tych dwóch lat, najpierw odszedł Siro jej ukochany Dlamatyńczyk, przyjaciel, potem pojawił się w ich życiu Kusy i Denar, a teraz znów strata.

Bądz dzielna Kochana
bea100

Re: Ogar (lub prawie) - Denar odszedł kochany we własnym domu...

Post autor: bea100 »

Jeszcze gorzej i jeszcze bardziej przykro :( ...Laylo jesteście z mężem wyjątkowymi Ludźmi.
Awatar użytkownika
layla50
Posty: 170
Rejestracja: sobota 22 lis 2008, 07:47
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Krakow/Grojec/Alwernia

Re: Ogar (lub prawie) - Denar odszedł kochany we własnym domu...

Post autor: layla50 »

Już tyle dni minęło od czasu gdy DENAR nas opuścił,a ja ciągle czuję jego obecność w domu,wydaje mi się,że idzie obok mnie,słyszę go na schodach,podświadomość bywa złudna.Kilka dni po śmierci Denarka,Kusy był bardzo smutny,szukał go wszędzie,wąchał jego posłanie,a póżniej szukal w ogrodzie.Zachowywał się nieraz dziwnie,wyrzucal kocyk z posłania-psy często zamieniały się miejscami,bo były obok siebie.Jeszcze terazKusy nasłuchuje,czy nie Denar szczeka.Dziękuję za wszystkie słowa otuchy od Was,piękne wiersze i za pamięć o naprawdę wyjątkowym psie.
Nieczulego na niedole zwierzat i ludzka niedola nie wzruszy!
http://artystycznie.home.pl/kreator" onclick="window.open(this.href);return false;
bea100

Re: Ogar (lub prawie) - Denar odszedł kochany we własnym domu...

Post autor: bea100 »

Tęsknota jest straszna. Myślałam ostatnio o Was. Będę pamiętała i Denarka i to co dla niego zrobiliście. Najserdeczniej i najcieplej Was pozdrawiam.
ODPOWIEDZ