U Miny ciąg dalszy otwierania szafy...
Mamy też niestety przesuwaną

Między drzwi włożyliśmy dużo gazet żeby się nie rozsuwałay, to tak walczyła, że zjadała pół ok 50 cm uchwytu do otwierania drzwi. Szafa oczywiście, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, się otworzyla, a tam... skraby

. Dzięku bogu skończyło się tylko na zjedzeniu kolejnych kapci (niestety ostatnich) i pudełka po butach (tych mam jeszcze sporo

).
Na razie dostęp do szafy i drzwi zastawiliśmy suszarką na bieliznę (boi się jej panicznie) więc może nie dojdzie, ale obawiam się, że to tylko moje marzenia
Ania W pisze:
Wczoraj po raz pierwszy otworzyła szafę i wyjęła buty...I kto jej podsunął taki pomysł?
No kto?
Możliwe, że na niedzielnym spacerze Mina jej coś do uszka szepnęła

Jednym słowem WITAJ W KLUBIE
My też już poważnie myślimy nad klatką
