weszynoska pisze:...o żesz, spania nie masz tylko po polach łazisz...
Miałam, miałam! Zasnęłam i nie wrzuciłam reszty fot!
Maluch teraz, na zimę, nie odda ciepłego futerka. Ma czas, przed sezonem wystawowym jeszcze zdąży być wyskubany.
Haniu – dziękuję

. Pochwała z Twoich ust…
Basiu poszukaj – na pewno znajdziesz kilka km terenu pomiędzy szosami, żeby bezpiecznie puścić psiaki. Trudniej jest znaleźć zapaleńców chcących tam z nimi jeździć.
Na spacerach Brando przeczesuje pola, Lokis trochę też, ale on jest poważniejszy facet i już nie chce mu się tak ciągle galopować. A malutki Karmelek jeszcze pilnuje nas i Lokis częściej jest w jego w zasięgu. Często słodziak podąża łapa w łapę z Lokisem, nawęsza te same miejsca, próbuje tych samych trawek. Aż się boję, żeby Lokis nie nauczył małego wyszukiwania i pochłaniania przepysznego obornika z pól!
Oczywiście w sytuacjach, w których wiadomo o co chodzi

, zależnie w jakim towarzystwie Lokis przebywa, przybiera imiona: Karmel, Brando, Boni, Ajsza, Telma, Kaziu, Amber, Iron, Faberge, Elmo, Aron itd. itp. Reaguje natychmiast, pierwszy przybiega do wołającego i wpycha się na pierwszą linię. No chyba, że któraś z suń zaczyna być pachnąca, wtedy dżentelmeńsko ustępuje jej miejsce w stołówce i pozwalając jej oddać się rozkoszy konsumpcji, sam stara się spróbować innych rozkoszy. Nie żebym narzekała, że mój pies jest żarłokiem i erotomanem, to wcaaale nie jest prawda
cd fotek ze spaceru...
Nieco ogarzej głupawki
Krakowiaczek ci ja…
Upsss… Piórko zastało w polach…
Truchcikiem, truchcikiem… a może kłusem?
Kangur
My, ogary, to mamy dobrze… Seterom robi się takie COŚ na łapach
