pojechaliśmy w gości

Jakże by inaczej niż z psami...Zadrą i Haliczem
po podrózy i wybieganiu się na super działce nad Sanem, pojechaliśmy z psami do dziczej zagrody.
Halicz i Zadra widziały dzika po raz pierwszy...oszczekały zza siatki, ogromnie interesowały się zapachami i tym co tam chrumka
W bliskim kontakcie juz było trochę gorzej...
Halicz pogonił chwilkę, wywąchał je os stóp do głów, a że zupełnie go zignorowały...zostawił i zajął się tropami o wiele bardziej interesującymi...
Zadra....





