Bardzo przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale mieliśmy w domu urwanie głowy- w niedzielę, były chrzciny Różyczki, a potem jeszcze miałam bardzo miłego gościa- moją siostrę z którą nie widziałyśmy się prawie rok, i nie właczałam kompa wogóle. Bardzo Wam dziękuję za zainteresowanie i chęć pomocy. Nie mam ciągle zdjęć Nastroja

. Za to bardzo Was proszę o kciuki bo jest szansa na dobry dom u doświadczonego psiarza, mysliwego, z polecenia MagdyM- BARDZO DZIĘKUJĘ!!! Pan musi porozmawiać z rodziną wiec trzymajcie kciuki! W tym domu Nastrój raczej nie miał by czasu na nudę i samowolki...