Wiem,że trzymaliście kciuki...ja też.
Niestety mam złe wieści
Znajomi ( Ci od domu z ogrodem ) z przykrością musieli odmówić. Żona tego kolegi jest na ostatnich nogach ciąży. Za miesiąc rodzi, po prostu nie da rady zajmować się teraz dzieckiem i piakiem
Drugi kolega (zapalony psiarz) pracuje od rana do wieczora. Ma taki okres w życiu, że niestety z bólem serca odmówił mi ale żal było mu strasznie. Dopiero za rok będzie mógł pozwolić sobie na pieska a teraz po prostu nie chce zostawiać go samego w domu bo to nie miałoby sensu.
Tata kolegi natomiast jest już starszym człowiekiem i nie da rady sam z wcale niemałym pieskiem.
Strasznie mi przykro, że nic nie pomogłam
Gdybym mogła zabrałabym do siebie Nastroja ale jeszcze nie mogę
Dałam znać jeszcze kilku osobom ale czy ktoś się odezwie ? Nie wiem
