Wraca do zdrowia, cieszę się
Ja mam kłopot z małą Skierką. Wczoraj wymiotowała i miała kłopoty- często robiła siusiu i jakby napinała się na qpę i nic. Bardzo się męczyła. Był wet wieczorem bo zauważyłam maleńkie ale niemniej krwawe pasemka. Dostała zastrzyk z Biotylu i rozkurczająco zastrzyk z Nospy. Dzisiaj jej zrobiłam kolejny podobny zastrzyk. Dzisiaj nie wymiotuje, oczywiście jest na chudym rosołku z marchwią i ryżem na papę. Od rana nie było qpy (czekam i się martwię), za to rano sikała co troszkę i po trochu. Teraz jakby się to zatrzymało i już tak nie siusia wszędzie. Nie wiadomo co jej jest. Może to być wirus (uczymy się chodzić na smyczy i wychodzimy poza ogród na ulicę), może to być pokarmówka bo coś porwała co jej zaszkodziło a ja nawet nie zauważyłam (?) a może też się podziębiła bo wiadomo, zimno i mokro a ona mała i goły brzuszek itd. ...a może dwie rzeczy na raz? Mam ją obserwować i zobaczymy jutro co będzie. Weta mam pod telefonem ale chyba jutro musi znowu przyjechać. Przemywam jej też pupę naparem z rumianku. Bawi się z sukami, jest wesoła, ma apetyt...hmmm
