Darek pisze:
Wiem że teraz sie mówi się i lansuje wręcz, że bicie to oznaka słabości bijacego, czy dającego klapsa - ja sie z tym absolutnie nie zgadzam jeżeli traktuję bicie (danie klapsa) jako wymierzenie pewnej kary świadomie, a nie w efekcie napadu szału/furii do którego doprowadza dziecko lub pies.
To nie jest kwestia lansu

Jeżeli zastanowimy się(taki swoisty rachunek sumienia - ja już jestem po

)kiedy dajemy klapsa lub krzyczymy to dojdziemy do wniosku, że najczęściej wtedy kiedy w inny sposób nie umiemy sobie poradzić z daną sytuacją...czyli jesteśmy wobec niej bezradni. No chyba, że na początku zakładamy, że dziecko :za nieułożone zabawki- jeden klaps, pies : za pociągnięcie na smyczy - jeden, dziecko: za trzaśnięcie drzwiami - dwa i pies: za warknięcie na dziecko - dwa...
To jeszcze można by podciągnąć pod świadome karanie
Przypadek 1 : dziecko wijące się w sklepie na podłodze, matka mówi, mówi głośnie i ...daje klapa. Jakoś nie słyszałam o wielu przypadkach, żeby po takiej akcji dziecko nagle uśmiechnęło się, otarło łzy i pokornie wyszło ze sklepu
Przypadek 2: Najcześciej i nagłośniej krzyczą zazwyczaj młodzi nauczyciele, bo mają największe problemy z zaprowadzeniem dyscypliny....a im więcej krzyczą tym mniej z tego krzyku dociera do "polskiej złotej młodzieży"
Nie może być mowy o wychowaniu bezstresowym bo życie nie jest stresu pozbawione

Według mnie chodzi o to, żeby mieć w wychowaniu (i szkoleniu)odpowiednie argumenty "dlaczego tak a nie inaczej" ...no i ja jej mam w saszetce
