Bardzo towarzyska

Weta nie było, więc dzisiaj cd "męczarni".
Kąpiel, jak i suszenie suszarką zniosła super.
Gorzej było z czyszczeniem uszu, tzn. nie wyrywała się tylko co wsadziłam patyczek, to Aisha chciała się drapać, miałam za mało rąk
Ale jakoś poszło, toteż czekamy na weta i na ciąg dalszy "atrakcji"
Na szczęście od dzisiaj już korzysta z kuwety, bo w nocy niestety "sfajtała" się w taką torbę, którą jej kupiłam :]
Dziękuję za miłe komentarze
