Jazda samochodem - choroba lokomocyjna

Awatar użytkownika
Paula
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 1600
Rejestracja: wtorek 14 paź 2008, 21:24
Gadu-Gadu: 3818816
Lokalizacja: Warszawa

Re: Sekretne opowieści

Post autor: Paula »

Wigro dobrze prawi :) żadnego gwałtownego hamowania i ostrych zakrętów.
Świt do tej pory nie bardzo lubi jazdę samochodem, ale ślini się mniej. Niechętnie wchodzi do bagażnika (to zależy jeszcze kto go tam wsadza), ale kojarzy już, że jak wejdzie to potem będzie niezła impreza - spacery, ogary, zabawy, Babcia, inne odwiedziny, bieganie etc. w każdym razie nic co sprawiłoby mu jakąkolwiek przykrość. Jest też zależność... im częściej jeździ (np. w okresie wakacyjnym), tym szybciej i z mniejszymi oporami pakuje się do samochodu.

A z kwestii technicznych chciałabym Cię poprosić o ładowanie jak największej ilości fot (5-6) do jednego posta, bo łatwiej się potem forum przegląda. O edycję, bo jeden post=jedno zdjęcie zajmuje więcej miejsca.
Pozdrawiamy,
Paula & Świtun
monik

Re: Sekretne opowieści

Post autor: monik »

Ja jeszcze zauważyłam, że psy spokojniej jeżdżą dieslami i na gaz niż na benzynę.
Zauważyłam to u kilku psów z chorobą lokomocyjną.
W dieslu lub na gaz nawet się nie śliniły, tylko spały, a na benzynę ślinienie się lub wymioty :roll:
Nie wiem, może zapach nie ten :mysl_1:
Awatar użytkownika
wladekbud
Posty: 608
Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie

Re: Sekretne opowieści

Post autor: wladekbud »

monik pisze:Ja jeszcze zauważyłam, że psy spokojniej jeżdżą dieslami i na gaz niż na benzynę.
Zauważyłam to u kilku psów z chorobą lokomocyjną.
W dieslu lub na gaz nawet się nie śliniły, tylko spały, a na benzynę ślinienie się lub wymioty :roll:
Nie wiem, może zapach nie ten :mysl_1:
Nie, no super. To mam kolejne kryterium doboru przy kupowaniu samochodu.
(żona - kolor, ja - marka, pies - paliwo :gleba: )
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Sekretne opowieści

Post autor: BasiaM »

My mamy na gaz i Uchaty się ślini :mysl_1:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Sekretne opowieści

Post autor: Aszemi »

A ja na benzynę i Salwa już się nie ślini :jezyk:
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13068
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Sekretne opowieści

Post autor: kasiawro »

Pasja jak ją wzięłam śliniła się okropnie i to bez względu na paliwo, dokładnie tak jak pisałam wcześniej i piszę Władek często po kilka razy w tygodniu na krótko i cel uzyskacie szybko. U mnie w taki sposób przyzwyczaiłam Pasję, szczeniaki i Zagaja również, on nie wymiotował za często ale nie bardzo chciał wskakiwać do bagażnika - boczuś czyni cuda :D Oczywiście bez szybkiej ostrej jazdy, jak je przyzwyczajam do jazdy autem (i potem też) to jadę jakbym jaja wiozła w bagażniku ;)
Trudno coś za coś, ale efekt mam taki psy bez problemu wchodzą i wiedzą, że dobrze na tym wyjdą.
SEKRET
Posty: 84
Rejestracja: piątek 11 wrz 2009, 13:04

Re: Sekretne opowieści

Post autor: SEKRET »

Sekret jezdził w benzynie i w dieslu. W benzynie nie wymiotował, w dieslu dwukrotnie. rzeczywiście droga nie była wtedy najlepsza. Pierwsza trasa warszawa - łódź przez Żyrardów, zasnął dopiero na wysokości Skierniewic, gdzie stan nawierzchni był lepszy. Druga trasa wiodła przez las, ale tą to zle zniósł pies jak i auto....

W benzynowcu męza jak do tej pory nie było gastrycznych problemów, jedynie akustyczne....
monik

Re: Sekretne opowieści

Post autor: monik »

"Akustykę" podtrzymuję, mimo że samochodu jeszcze nie mamy..
Może już nie wrzaski, ale jeszcze próbuje :evil:
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Sekretne opowieści

Post autor: weszynoska »

Ale się wątek motoryzacyjny zrobił :marzyc:

my mieliśmy opla fronterę ( diesel) 14 letnią landarkę orurowaną 8-) :D psy z ogromną radochą wskakiwały na 'pakę"
teraz mamy RAV 4 ( benzyniak) wskakują z taką samą werwą....bezproblemowo...

może problem tkwi w marce....może psiaki mają klaustrofobię....może osobówkami jeździ się inaczej....

aha.. toyotkę mamy w automacie....to może tez problem płynniejszej zmiany biegów...


jak bym miała kłopot z psem w aucie...to uczyłabym go wchodzenia i wychodzenia w stojącym ...bez jazdy...dopiero jak by potraktował autko jak swoją budę...zaczęłabym go wozić...
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
SEKRET
Posty: 84
Rejestracja: piątek 11 wrz 2009, 13:04

Re: Sekretne opowieści

Post autor: SEKRET »

Coś może jest w tej automatyce. My mamy dwie osobówki i to sedany, choć moja może wywoływać klaustrofobiczne odczucia.... A może włoski design nie leży naszemu psu
Mąz ma amerykańca w automacie. Wielkość prawie jak dla włoskiej rodziny......
Przy następnym aucie przewioze Sekreta po wszystkich salonach samochodowych w Łodzi niech chłopak sobie coś wybierze :gleba:
ODPOWIEDZ