Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu
Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu
Jak pisałam - depozyt depozytowi nierówny...
Przez chyba dwa lata była psa psów, które czekały, aż właściciel wyjdzie z więzienia - one były nie do adopcji. I szczęśliwie sie doczekały powrotu do domu.
Były amstafy ze zlikwidowanej hodowli do walk. Jeden z nich czekał trzy lata przez ***one procedury, bo oficjalnie nie był psem paluchowym, a dowodem w sprawie. W końcu chyba zdjęto mu depozyt, w każdym razie poszedł do adopcji.
Depozytem jest znaleziony pies, co do którego właściciel się znajdzie. Ale jeśli nie odbiera psa, to ten depozyt w końcu można zdjąć - wystarczy podpis dyrekcji na odpowiednim świstku. Niedawno schronisko usprawniło ten proces - wystarczy popis, nie trzeba żadnego postępowania o odebranie właścicielowi praw do zwierzęcia.
Rok temu trafiło do schroniska stado 5 psów, pańskich, które kogoś pogryzły na swojej działce. Trafiły do schroniska na obserwację, ale jak obserwacja minęła, właściciel nie pofatygował sie po nie. Tu też zdjęcie depozytu stało się kwestią podpisu na świstku.
Nie wiem, jak jest z tą czwórką, czy któryś kogoś pogryzł, czy właścicielowi coś się stało - a od tego zależy, czy można je będzie wyciągnąć z Palucha.
Przez chyba dwa lata była psa psów, które czekały, aż właściciel wyjdzie z więzienia - one były nie do adopcji. I szczęśliwie sie doczekały powrotu do domu.
Były amstafy ze zlikwidowanej hodowli do walk. Jeden z nich czekał trzy lata przez ***one procedury, bo oficjalnie nie był psem paluchowym, a dowodem w sprawie. W końcu chyba zdjęto mu depozyt, w każdym razie poszedł do adopcji.
Depozytem jest znaleziony pies, co do którego właściciel się znajdzie. Ale jeśli nie odbiera psa, to ten depozyt w końcu można zdjąć - wystarczy podpis dyrekcji na odpowiednim świstku. Niedawno schronisko usprawniło ten proces - wystarczy popis, nie trzeba żadnego postępowania o odebranie właścicielowi praw do zwierzęcia.
Rok temu trafiło do schroniska stado 5 psów, pańskich, które kogoś pogryzły na swojej działce. Trafiły do schroniska na obserwację, ale jak obserwacja minęła, właściciel nie pofatygował sie po nie. Tu też zdjęcie depozytu stało się kwestią podpisu na świstku.
Nie wiem, jak jest z tą czwórką, czy któryś kogoś pogryzł, czy właścicielowi coś się stało - a od tego zależy, czy można je będzie wyciągnąć z Palucha.
Asia i PSy
- Rudolf
- Posty: 375
- Rejestracja: niedziela 02 lis 2008, 11:39
- Gadu-Gadu: 2095935
- Lokalizacja: Poznań/ Kalisz
- Kontakt:
Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu
nie zrozumiem chyba nigdy dlaczego ludzie są tak neodpowiedzialni 

Marta & Rudolf


Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu
Apsa daj proszę znać gdyby coś się zmieniło...
Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu
Koleżanka się dowiedziała, że: psów było 6, trafiły do schroniska, bo ich właścicielka poszła do szpitala. Jak wyszła, odebrała dwa najmłodsze, a reszty się zrzekła. Pięknie
Czyli powinny być do adopcji (mam nadzieję). *
Sunia w niedzielę była na kolejnym spacerze - było ciut lepiej. Trochę mniej panikowała przy łapaniu, trochę ładniej przeszła przez schronisko (ale prowadzenie przerażonego psa między budami z rzucającymi się burkami fajne nie jest...), na spacerze też troszkę swobodniej. Jak zaczęłam ją głaskać, wywaliła się brzuchem do góry i sprawiała wrażenie, że jej się to podoba.
* Dopytałam koleżankę - pracowniczkę czy psy są do adopcji. Odpowiedź: i tak, i nie - zależy od decyzji dyrekcji...

Czyli powinny być do adopcji (mam nadzieję). *
Sunia w niedzielę była na kolejnym spacerze - było ciut lepiej. Trochę mniej panikowała przy łapaniu, trochę ładniej przeszła przez schronisko (ale prowadzenie przerażonego psa między budami z rzucającymi się burkami fajne nie jest...), na spacerze też troszkę swobodniej. Jak zaczęłam ją głaskać, wywaliła się brzuchem do góry i sprawiała wrażenie, że jej się to podoba.
* Dopytałam koleżankę - pracowniczkę czy psy są do adopcji. Odpowiedź: i tak, i nie - zależy od decyzji dyrekcji...
Asia i PSy
Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu
U suni praktycznie bez zmian. Tzn. małe postępy zrobiła, np. zaprzyjaźniła się z opiekunką w boksie. Ale ta opiekunka już tam nie pracuje, a dziewczyna, którą widziałam ostatnio na rejonie, robi swoje (da żarcie i posprząta) i nic więcej. Spacery sunia ma... raz na miesiąc. Już nie atakuje pętli ze smyczy i nie przewraca się na grzbiet ("możesz mnie zabić, i tak nie mam z Tobą szans"). Bezpieczna za kratami boksu nawet podeszła:


Asia i PSy
Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu
Zdjęcia sprzed tygodnia, autorstwa Taidy Tarabuły (http://www.taida.pl" onclick="window.open(this.href);return false;)




Ogonek między nogami




Ogonek między nogami

Asia i PSy
Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu
Apsa, jak wygląda jej sytuacja? Jest możliwość adopcji?
Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu
Sytuacja wygląda tak: wola dyrekcji...
W każdym razie warto próbować.
W każdym razie warto próbować.
Apsa pisze:Koleżanka się dowiedziała, że: psów było 6, trafiły do schroniska, bo ich właścicielka poszła do szpitala. Jak wyszła, odebrała dwa najmłodsze, a reszty się zrzekła. Pięknie![]()
Czyli powinny być do adopcji (mam nadzieję). *
* Dopytałam koleżankę - pracowniczkę czy psy są do adopcji. Odpowiedź: i tak, i nie - zależy od decyzji dyrekcji...
Asia i PSy
Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu
Okazało się, ze jest do adopcji bez problemów - dziś została wydana.
Koleżanka przy tym była, tak mi napisała w SMSie:
"Opiekunka wydała bojącą się depozytkę. Ja bym im jej nie proponowała, ale może będzie dobrze. Dwie córki fajne i ich ojciec też. Ale jest roczny bobas i matka, która psa nie chce, marudzi, ale im nie zabroni."
Pozostaje mieć nadzieję, że będzie dobrze i sunia nie wróci.
Koleżanka przy tym była, tak mi napisała w SMSie:
"Opiekunka wydała bojącą się depozytkę. Ja bym im jej nie proponowała, ale może będzie dobrze. Dwie córki fajne i ich ojciec też. Ale jest roczny bobas i matka, która psa nie chce, marudzi, ale im nie zabroni."
Pozostaje mieć nadzieję, że będzie dobrze i sunia nie wróci.
Asia i PSy
Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu
Nie brzmi to dobrze....
Pozostaje tylko czekać.
Oby om tylko nie uciekła...

Pozostaje tylko czekać.
Oby om tylko nie uciekła...