Stelci 3go marca pykło 10 latek... Tego się tak nie czuje, jakby dopiero wczoraj człowiek uczył ją nie gnać za wszystkim, co się rusza i da się wytropić... Ale z drugiej strony, jak się tak zastanowić, to po samych wspomnieniach wypraw i wspólnych wariacji można poznać, że... to jednak nie wczoraj
Na majówkę poniosło nas w Rudawy Janowickie pociągiem, a w tę niedzielę dreptałyśmy w III Gajowym Dogtrekkingu - Stella niestrudzenie nadaje rytm takim marszom, choć w kilku innych aspektach widać, że to już starsza pani (ma mniej cierpliwości do wygłupów innych psów czy kota w domu, nie odpuszcza pyskówek zaczepnych psów na ulicy - choćby pod nosem, ale poburczeć sobie musi. Taka trochę matrona się z niej robi

a potem bryka w wodzie jak szczeniak i wydurnia się w łóżku z Prue

). Ale żebym ja była taką starszą panią, co narzuca prędkość marszu powyżej 5 km/h przez całe 15 km dogtrekkingu
