" Chyba pudło. Nie ma nic na zestrzale, wataha uszła ale jeden jakby wolniej ... Podjedziecie?". W ciągu pól godziny byliśmy w lesie, wieczór grudniowy, mróz, ciemno, na zestrzale nic..... Przynajmniej dla ludzkiego oka, bo Wojan już po kilku sekundach ewidentnie podejmuje trop. Nos przy ziemi. Po 70 metrach podnosi głowę, zwalnia - wiem, że go już ma. Piękny, donośny ogarzy głos oznajmia, że 1:0 dla nas!
Brawo Wojan, gratulacje dla odpowiedzialnego i doświadczonego kolegi, który wie, że nie ma ewidentnych pudeł!
