Luk pisze: ↑poniedziałek 29 mar 2021, 21:08
Wielkie dzięki za tyle odpowiedzi. Dzięki nim uświadomiłem sobie że jednak Ogar Polski nie jest psem dla mnie a przynajmniej nie na razie

.
Nawiązując do tego, kiedy jest naljepszy czas na psa przy dzieciach, to byłam kiedyś na wykładzie nt. "Dziecko i pies", gdzie behawiorystka wskazywała, że ze względu na czas jaki trzeba poświęcać na budowanie więzi i układanie psa oraz na zdolności motoryczne i poznawcze dzieci (czyli, żeby można było wyjść do toalety bez obaw, że nieskoordynowane ruchy dziecka wystraszą psa albo pies liżący dziecko po twarzy ze śladów jogurtu doprowadzi do traumy u malucha), to jednak pierwszym okresem, gdy pies nie będzie aż tak ogromnym wyzwaniem jest 5 - 7 lat u pociech.
Z dorosłym ogarem też jest już nieco łatwiej, czasem trafia się okaz o mniej myśliwskich cechach, a czasem psiak w typie, u którego też nie muszą być wszystkie cechy rasy mocno uwidocznione.
A czasem człowiek przekonuje się, że może pies rasowy go ujmuje niczym Ferrari, ale czy to auto nadaje się na większość naszych dróg? Czy mniej wyselekcjonowany typ psa nie byłby bardziej uniwersalny - na kanapę, na ogródek czy na wycieczkę lub jogging? Rasy powstały po coś i niosą za sobą całą masę cech, które w codziennym życiu mogą być uciążliwe.
Jest taka Fundacja Duch Leona, gdzie trafiają agresywne molosy (kaukazy, mastiffy tybetańskie, owczarki środkowoazjatyckie) i w tej fundacji dzieją się cuda, psy, które "czmychnęły spod igły" nagle są w stanie się dogadać z całą resztą stada i chodzą luzem na spacery (i nikogo nie atakują)... A sprawczyni tych cudów mówi, że dziś tak mało się patrzy na potrzeby ras, na to, do czego zostały stworzone, jak odnajdą się w mieście, wśród miliona bodźców i że stąd w tych psach frustracja, gniew i agresja...
https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 7746454823
Może i brzmię, jakbym zniechęcała do tej naszej rodzimej rasy, ale naprawdę uważam, że te wyjątkowe, cudowne psy nie są dla każdego (albo na każdy okres życia) i że warto pytać, poznawać psy osobiście przed nabyciem, żeby potem zamiast przyjaciela na lata nie okazało się, że mamy przyczynę stresów. I szczerze, to samo myślę o labradorach, gończych, owczarkach niemieckich oraz kundelkach - psa trzeba wybrać pod swoje potrzeby, dopasować do swojej rodziny (nie ważne, czy to ma być chart czy maliniak czy ogar czy mix ze schroniska - może być błogosławieństwem albo przekleństwem).