Zjechalim

Zgodnie wszyscy stwierdziliśmy, że Dżeki dla ogara to imię hmmm (żeby nie urazić innych Dżekusiów

) raczej niewłaściwe i kompletnie na nie nie reaguje nastąpiła zmiana - ojcem chrzestnym został Killian, który spontanicznie do niego powiedział " Ty budrysie!" i się przyjęło.
Także teraz to Budrys, dla znajomych Budrysek lub Budryś

W skrócie : na nasz widok ucieszył się jakbyśmy co najmniej razem na zlocie byli

Uchachany, merdający cały czas ogonem - bardzo pozytywny pies! Zupełnie nie okazywał stresu przy zmianach miejsca czy przy kontaktach z nowymi osobami.
W samochodzie na początek lekko spięty, ale tak mlaskająco- ziewający. Szybko położył się i nie było psa - na postoju okazało się, że jednak żyje

Ze schroniska wyszedł odrobaczony, zaszczepiony ( wścieklizna i zakaźne) i zachipowany. Zębowo faktycznie oceniłabym na 4-5 lat ( przy okazji - ma konkretny tyłozgryz ), nawet z lekkim wskazaniem na mniej niż więcej

.
A teraz, żeby nie było za różowo - na pewno wymaga odchudzenia (karma dietetyczna?) i poprawy ogólnej kondycji. Jednak to co mnie bardziej martwi to jego tył - wymaga diagnozy - oprócz tego, że postawa tzw. krowia to jeszcze lewa łapa słabsza, mniej umięśniona i tak jakby lekko ją odciążał jak stoi, chociaż nie wygląda jakby go coś bolało. Jak dla mnie do prześwietlenia. Nie wiem czy pourazowe, czy stawowe a myślę, że powinniśmy to wiedzieć. Na zdjęciu stanął wyjątkowo koślawo - nie jest tak źle jak wyszło na fotce
Podsumowując - osobowościowo przesympatyczny, miśkowaty i radosny, bardzo przyjacielsko nastawiony do ludzi. Tropi jak 120 % ogar

. Do pewnej obserwacji w relacjach z innymi psami, chociaż w schronisku nie reagował i na psa, który podbiegł do nas na spacerze też bez reakcji, do przeglądu wet-ortopeda.
Postaram się w środę wrzucić więcej fotek i info
