Kate pisze:Moje dziecko- jak miło ją zobaczyć
Myślę, że bardziej przeżywamy rozstanie my- jej rodzinka, niż ona...
Wy to się dobrze bawcie....żeby to rozstanie nie było nadaremne...

Kasja da radę...dzis wprawdzie nie merdała z radochy ogonem, ale bacznie się przyglądała wszystkiemu co wokół domu się dzieje...a dzieje się troszkę, robimy elewacje i ludzie się plątają ...
Na szczeniaki trochę burczy...ale zjadła karmę i popiła wodą...chyba z zazdrości bo one czekały jak sępy czy aby nie odejdzie od miski na chwilę

Jutro będzie juz oki..dzis przeleciała burza wieczorem, nie miałąm chwilę netu ani prądu...trochę była spluta
