gosia_en pisze: ↑sobota 24 sie 2019, 16:06
Ciekawa jestem, jakbyś Kasiu zrobiła takie Frice, to czy byśmy je mogły odróżnić?

Zdjęcia z Waszej wyprawy zapierają dech, jak zwykle można oglądać i oglądać. A jak Fatra znosi podróże? Ma szelki i pas bezpieczeństwa? Co jaki czas robicie przystanek? U nas max to póki co 120km.
Mam nadzieję, że się kiedyś przekonamy i będzie okazja obfocić je obie

.
Fatra od pół roku sama wskakuje do bagażnika, wcześniej musiałam jej pomagać albo zachęcać czymś smacznym. Auto już teraz uwielbia i kojarzy jej się z czymś fajnym. Zazwyczaj śpi zwinięta, jak stoimy w korku albo na światłach to wtedy wstaje aby się przeciągnąć i spojrzeć na świat. Jeździ w bagażniku więc nie jest zapinana w pasy. Z przystankami to bardzo różnie, w zależności czy przed podróżą był spacer biegany z kupką czy tylko szybkie siku. Spokojnie jest w stanie po bieganiu dłuższym porannym jechać 4/5 h. Zazwyczaj przy długich trasach po 3 h stajemy na siku i wyprostowanie kości. Nasz rekord to prawie 700 km i szybkie siku w połowie drogi bo zapomnieliśmy doliczyć godzinę przy zmianie czasu.
Dobrze nam się sprawdziła Fatra na wakacjach na północy to postanowiliśmy ją zabrać na południe. Tym razem wybraliśmy się do Rumunii. Kraj piękny, góry po horyzont więc to co kochamy najbardziej. Plan był aby połazić po Karpatach, zaliczyć Bukowinę i przejechać drogę Transfogarską i Transalpinę. Delta Dunaju strasznie nas kusiła, wiedzieliśmy, że jak teraz tam nie dojedziemy to pewnie już nigdy na samą Deltę Dunaju nie przyjedziemy. Deltę też zaliczyliśmy

, choć kosztem 3 dni poza górkami, ale górki są bliżej więc może kiedyś będzie czas aby do nich wrócić

.