Dzień dobry

Jestem właścicielką Lusi, suczki z zespołem Fanconiego. Lusia ma 10 miesięcy, ze względu na wadę zgryzu zdecydowaliśmy się jej nie rozmnażać, została poddana owariohisterektomii. Po tym zabiegu już po jakimś tygodniu wystąpiło u niej posterylizacyjne nietrzymanie moczu, które pojawia się podobno często u suk dużych ras, lecz z reguły jakieś 2-3 lata po zabiegu, więc weterynarz podejrzewała po prostu zapalenie pęcherza. Po badaniach okazało się że Lusia ma cukier w moczu i bardzo podwyższony poziom mocznika. Co do ilości wypijanej wody - Lusia piła nie tyle dużo, co bardzo kompulsywnie, czasem nawet 1,5 litra jednorazowo, ogólnie dziennie około 3 litrów, wcześniej zwracaliśmy na to uwagę, ale mówiono nam że szczeniaki czasem dużo piją i co za tym idzie dużo sikają, a przy braku innych objawów nie ma się czym martwić. Zrobiliśmy kolejną diagnostykę pod kątem cukrzycy i tarczycy- cukrzycę wykluczono, hormony tarczycowe na granicy ale w normie. Na nietrzymanie moczu pomógł Propalin, w międzyczasie Pani weterynarz poruszyła temat Fanconiego, zaczęłam szukać informacji i trafiłam na forum ogarkowo, które okazało się nieocenioną bazą wiedzy (dziękuję, Sarabando). Po zmianie karmy na karmę dla "nerkowców" udało nam się wyrównać poziom mocznika, z cukrem w moczu podobno nie da się nic zrobić. Ponieważ Sarabanda ostrzegła mnie przed niedoczynnością tarczycy, z Panią weterynarz ustaliłyśmy termin kolejnych badań na maj, ale w zeszłym tygodniu zaniepokojona dziwnym łysym plackiem na nodze zrobiłam diagnostykę i niestety Lusia musi już zażywać Forthyron, bo ma niedoczynność. Ogólnie - gdyby nie przypadek że wystąpiło nietrzymanie moczu po sterylizacji, pewnie jeszcze długo byśmy nie mieli pojęcia o tym, że Lusi coś dolega. Jest żywym, radosnym, ślicznym i bardzo mądrym pieskiem, nie jest wychudzona, waży 31 kg i jeszcze chyba rośnie. Aha, zmagamy się jeszcze z okrutną i piekielną chorobą lokomocyjną, ale to już chyba nie w temacie Fanconiego:)
Wszystkim właścicielom i ich ogarkom życzę dużo dużo zdrowia

Aga