Nie wiem czy powinnam się odnieść do powyższego, czy poczekać chwilę jak mi emocje opadnąEni pisze: ↑czwartek 18 paź 2018, 10:02 Obok Bajki i Poziomki na zlocie ciągle była afera. Nie dało się bezpiecznie na nie wpaść. I dla mnie to jest problem, a te coogary są agresywne. Nie wiem, jakim cudem takie psy zostały dopuszczone do rozrodu i to jeszcze w pragramie mającym rasę uratować... Ale po kimś, kto uważa kota za zwierzynę łowną można się spodziewać, że sam ową agresję wzmaga i tak socjal przeprowadził...

Może powinnam to odczytać tylko w stosunku do wymienionych dwóch panien, a może do całej grupy coogarów?

Wiem, że posiadam coogara w 3 pokoleniu i wiem, że "jakimś cudem" - czyli po przejściu przeglądu hodowlanego (które pozostałe ogary nie przechodzą, bo nie muszą, a może powinny?) i reszta jak pozostali jest w programie"mającym uratować rasę" (bo chyba każdy powinien w nim być).
Wiem, że mamy w domu 2 koty - które żyją razem z coogarem 3 lata i jak widać na zdjęciach z naszego bloga ... żyją w zgodzie. Mimo to na spacerach, a nie daj już na własnym podwórku jak się jakiś zbłąkany trafi to najfajniejsza zabawa (skoro ucieka) go gonić.
Wiem, że Milan do pewnego czasu bawił się ze wszystkim psami bez względu na płeć, wiek i rozmiar.
Wiem, że teraz Milan nie toleruje pewnych osobników płci męskiej - najbardziej jest to widoczne w towarzystwie suk, np. na zlocie mając 2 suki w domku (w tym jedną z cieczką) - jak ktoś mądrzejszy napisał chroni swoje zasoby (wcale mu się nie dziwie).
Wiem, że w towarzystwie psów w zagrodzie, gdzie był inny cel niż towarzyski, psy i suki skupiały się na pracy i już. Dlatego śmiem wyciągnąć wniosek, że w złai na polowaniu, gdzie jasno jest określony cel - będzie podobnie.
Wiem, że mogłabym tutaj przytaczać wiele argumentów i wiem, że to nie ma sensu, bo ktoś przekonany do swojej racji i tak będzie wiedział swoje.
Ogólnie czytając wszystkie posty zauważyłam, że mamy bardzo podobne i jakże różne ogary.
Problem agresji istnieje dla mnie w każdej rasie - ale ma róże przyczyny i tutaj wyzwanie przed każdym z nas, bo za agresję odpowiadają ludzie.