No i widzicie co ten czas robi z człowiekiem?
Dziękuje za miłe słowa. Dorzucę trochę zdjęć - żeby nie było, że tylko pola i pola, będzie nieco innych klimatów.
Aparat bardzo chce na emeryturę, ale musi jeszcze trochę podziałać
Wakacyjne relacje zacznę od krótkiej wizyty cavalierków na działce. Wbrew temu co można byłoby wnioskować obyło się bez ofiar

Łoza zachowywała się jakby cavalierki wpadały do nas przynajmniej co tydzień a Orawa była bardzo zafascynowana i próbowała bawić się z każdym, mimo oczywistej różnicy wielkości, a z niektórymi nawet dużej różnicy wieku (najstarszy to dziarski ale jednak 11-latek

)