Dawno nie zamieszczałam żadnych fotek, ale kto miał / ma szczeniaczki, wie ile to zajmuje czasu i wymaga pracy

Teraz czas schodzi mi na szykowaniu jedzonka, karmieniu, sprzątaniu po jedzeniu, sprzątaniu kojca jednego, drugiego, wynoszeniu maluchów do ogródka i przynoszeniu ich.
Do tego socjalizacja na maxa! Więc głaskanie, przytulenie, noszenie, zabiegi pielęgnacyjne, puszczanie na "miasto" czyli na dom i bieganie ze ścierką w ręku, itp, itd.
No i mam jeszcze dwa dorosłe psy. Lubawa nie może być zaniedbana, więc śmigam z nią po lesie.
Tak więc moje życie od dwóch tygodni kręci się wokół Sierści.

Nie żebym narzekała. W życiu!
Zaległe fotki. Miot O w wieku 4 tygodni.
Pozdrawiamy Wszystkich!