







Pozdrawiam i trzymam kciuki za wnuczęta i prawnuczęta.

Szanowny Panie, już wyjaśniam. Absolutnie to nic personalnego. I nie chodziło o Was. Umieściłam w cudzysłowiu zarówno "oszukana" jak i "nie wolno". Chodziło mi o to, że jak zobaczyłam zapowiedź miotu to się zdziwiłam, bo swojego czasu usłyszałam, ze nim kryć mi "nie wolno", że jest agresywny. A bardzo mi się podobał. To tak jakbyście sobie upatrzyli teraz jakiegoś reproduktora. Podoba się Wam bardzo, nigdy nie krył, pasuje Wam do Hańczy. Radzicie się znanych sobie hodowców, bardziej doświadczonych. I oni Wam doradzają, coś mówią złego o nim. Drążycie no i rezygnujecie wobec zaufania do nich. I po paru latach ogłaszany jest miot po tym reproduktorze. Ja byłam nieco skołowana, bo tych "starych" hodowców aż tak wielu nie ma. Skoro jesteście za otwartą dyskusją może niech hodowca, który doradzał Wam to krycie się wypowie. Może nie wiedział. Choć to wydaje mi się dziwne, skoro wiedział taki zielony ludzik jak ja tych parę lat temu przed decyzją o kryciu swojej suniMonika M-S pisze:Szanowna Pani, kilka razy czytałem ten post i do tej pory nie znalazłem odpowiedzi na pytanie, kto i kogo oszukał i na czym ów oszustwo polegało, tym bardziej nie zrozumie tego stwierdzenia osoba postronna czytająca ten post. Umiejscowienie tego postu na naszym blogu sugeruje, iż jesteśmy w jakimś sensie nie w porządku wobec kogoś. Proszę o sprecyzowanie.
Monika M-S pisze:Jako początkujący z ogromną chęcią skorzystamy z wiedzy starszych hodowców, tylko niech ta wiedza będzie powszechną, a nie zarezerwowaną na własny użytek i przekazywaną pokątnie. Gdyby starzy hodowcy nic wcześniej nie zakopywali, to w chwili obecnej młodzi nie musieliby niczego odkopywać, bo wszystko byłoby jasne. Ja zdecydowanie jestem zwolennikiem otwartej i konstruktywnej dyskusji obejmującej wszystkich w równym stopniu.
Trafiliśmy zapewne na innych doradców, albo i tych samych, którzy być może stwierdzili, że przez ten czas w hodowli ogarów zaszły, bądź właśnie nie - jakieś zmiany, na skutek których zmieniło się podejście do możliwości krycia Wiernym. No, cóż my się cieszymy i stwierdzamy, że mimo wszystko dobrze się stało, ze trafiliśmy na innych doradców, ewentualnie tych samych.miszakai pisze:Chodziło mi o to, że jak zobaczyłam zapowiedź miotu to się zdziwiłam, bo swojego czasu usłyszałam, ze nim kryć mi "nie wolno", że jest agresywny. A bardzo mi się podobał. To tak jakbyście sobie upatrzyli teraz jakiegoś reproduktora. Podoba się Wam bardzo, nigdy nie krył, pasuje Wam do Hańczy. Radzicie się znanych sobie hodowców, bardziej doświadczonych. I oni Wam doradzają, coś mówią złego o nim. Drążycie no i rezygnujecie wobec zaufania do nich.
Czysty traf w postaci wyjazdu właścicielki Wiernego na urlop spowodował, że mieliśmy go u siebie przez miesiąc, przez co, to co odczuwany, to nie jest stres (związany z psem), to zupełnie coś innego (nie związanego z psem), niestety, chyba bardziej niemiłego.miszakai pisze:stąd przykro mi z powodu stresu jaki odczuwacie
To u nas była awaria wody.kasiawro pisze:No tak, ja nie jestem od słodzenia, ale od realnego podchodzenia do wszystkiego i dlatego zimna woda leci.
Zaszły takie zmiany, że jak trafiam na fotkę z pierwszego szkolenia w Przechlewku to zastanawiam się jak wrócić do czasów gdy zamykaliśmy bramę i spuszczaliśmy wszystkie ogary ze smyczy, żeby sobie pobiegały. Czasem trzeba było zapiąć jakiegos samca, żeby ochłonął ale zasadniczo wszystkie biegały luzem na zamkniętym terenie. Tylko czy to jest to czego chcemy?Monika M-S pisze: Trafiliśmy zapewne na innych doradców, albo i tych samych, którzy być może stwierdzili, że przez ten czas w hodowli ogarów zaszły, bądź właśnie nie - jakieś zmiany, na skutek których zmieniło się podejście do możliwości krycia Wiernym. .
Ogromna szkoda, bo z przyjemnością się go czyta i oglądaMonika M-S pisze:Luźne przemyślenia.
Wychodząc z założenia, że pies jest po to, żeby się nim i z nim cieszyć, (a różne fora powinny stanowić formę pomocniczą w tym cieszeniu – nie mylić z oczekiwaniem poklepywania po plecach) informuję, iż poproszę Administratora o usunięcie tego bloga z dniem 31 marca 2018r.