Dzisiejsze info z FB. P. Magdalena Kozerska pisze: "Wczoraj wróciliśmy do domu dopiero przed 9 wieczorem. Oskar zapoznał się z Czaczą, na szczęście jest obustronna akceptacja, gorzej z dzieleniem się ulubionym psim pomieszczeniem, czyli kuchnią

ale i z tym dajemy radę, bo Czacza akceptuje częste karmienie Oskara w zamian za drobne smakołyki.
Po 12 w nocy skończyliśmy kroplówkę i poszliśmy spać. Chyba było Oskarowi dobrze, bo obudził się o 8 rano. Po śniadaniu był spacer i wspólne odrabianie lekcji z Weroniką.
O 10 pojechaliśmy z Oskarem do kliniki, skąd odbiorę go wieczorem. Już od jutra kroplówki będą w domu.
Oskar je co 2 godziny i ma chłopak apetyt. Od dziasiaj zaczynamy wspomaganie produktami pszczelimi, dostaje wodę z miodem nawłociowym, który wspomaga pracę nerek, będzie dostawał pyłek pszczeli, żeby podnieść żelazo i dostarczyć mu witamin.
Do każdego posiłku będzie też dostawał smalec gęsi i masło, bo jakoś musi zacząć nabierać na wadze. Wszystko na bieżąco konsultuję z Panią doktor.
Dzisiaj Oskar wygląda lepiej (ostatnie zdjęcie), oczy nie są takie zapadnięte. Dzisiejsza waga 19.900.
Oskar ciągle się przytula, domaga pieszczot i daje łapy, prawdziwy milusiński z niego.
Długa i ciężka droga przed nami, nie wiadomo jak będzie, ale walczymy i czekamy na kolejne badania w poniedziałek."