Aga, a jesteś mi w stanie podać przykłady, że jest to uparte dążenie?aganowaczek pisze:Mnie drażni bardzo uparte dążenie do ciemnego psa, tak jakby bardzo ciemny czaprak, i bardzo ciemna reszta psa była wyznacznikiem ogara.

Bo może to nie jest uparte dążenie, lecz "myk" marketingowy.


Jakby w hodowaniu żywych istot najważniejszy był marketing

Poza tym zauważam od jakiegoś czasu, jak właśnie jakieś cechy u danego psa charakterystyczne (niekoniecznie poprawne) są również sprowadzane do poziomu świetnej reklamy


Co dla mnie jest żenujące i bardzo nie etyczne.
Zgadzam się. Tylko aby to było konsekwentnie trzymane, a nie zmieniane jak potrzeba do danej sytuacji.Paulina_T pisze: Aga, mnie się podoba, ze ktoś ma swoją wizję w hodowli, do której dąży, a nie że krycia są przypadkowe, bo np. blisko![]()
Myślę, że każdy doświadczony, świadomy i uczciwy hodowca będzie patrzył na zdrowie i charakter, a potem na eksterier. Życzę tego nam wszystkim.Paulina_T pisze: No i właśnie życzyłabym sobie - zresztą jak każdy właściciel psa - żeby hodowcy zwracali uwagę nie tylko na wygląd, ale na zdrowie i charakter. Bo czasami to jest wrażenie, że właśnie eksterier jest najważniejszy.
Bardzo obrazkowo opisaneqzia pisze:Jak dla mnie nieufność ogara może się trochę kłócić z jego pracą. Pamiętam kilka zbiorówek, które miałam przyjemność zaliczyć dzięki kolegom myśliwymTu ufność wobec obcych bardzo się przydawała, bo po skończonej nagonce psa łapał kot stał bliżej i spokojnie doprowadzał do właściciela. Te które się bały zaczynały ganiać po lesie, szukając swojej pańci. Czasami z opłakanym skutkiem. bardzo to zaburzało pracę.
No i ogar, tak ostatnio lansowany na psa miejsko-familijnego
Z nieufnością do obcych na spacerze po skwerku
![]()
Słabo to widzę.

U mnie to wygląda zupełnie odwrotnieSARABANDA pisze: Ja osobiście wolę żeby moje psy były nieufne. Żeby nie podchodziły do obcego gdy mnie nie ma obok, aby nie oberwać, żeby nie wskakiwały do obcego samochodu i nie dawały się złapać obcemu aby ich nikt nie ukradł. Nie muszą wszystkich kochać, wystarczy jak będą tolerować.


Na szczęście chyba nie kryje. Poza tym uważam, że najczęściej to jest nasza-właścicieli wina, a nie psa.miszakai pisze: Dla mnie szokiem było spotkanie psa na zlocie we Wrocławiu. Nie pamiętam co to był za pies, samiec. Agresywny wręcz wobec obcych, łapiący zębami. I bagatelizowanie tego przez właściciela. Dla mnie absolutnie taki pies nie powinien kryć. Ale to mam nadzieję jeszcze ewenement - agresja wobec obcych ludzi
Kiedyś koleżanka spotkała na plaży ogara, podeszła z dzieckiem, aby zrobić wywiad co to za ogar ( z myślą o mnie

To może nie jest do końca tak. Tylko to co wcześniej ktoś pisał, hodowca jest sobie w stanie wszystko wytłumaczyć, czasami bez większego sensu. On w to wierzy i tyle. Co nie oznacza, że to jest prawdą lub mądrym wytłumaczeniem opartym na jakiś badaniach, obserwacjach ( i nie mam tutaj na myśli obserwacji jednego swojego miotu). Trafią się osoby, które nie mają wiedzy (kupują szczeniaka), słuchają i szanują to co hodowca mówił. Kto jak nie hodowca wie najlepiej z punktu widzenia właściciela szczeniaka.SARABANDA pisze: Potrzebne jest spojrzenie kogoś z boku i duża pokora hodowcy. A jednego i drugiego brak.
No tutaj to mamy podobne marzeniaSARABANDA pisze:Do tego marzy mi się żeby hodowca/potencjalny hodowca choć trochę miał pojęcia o rozmnażaniu, dziedziczeniu wad i o genetyce.

Czasami, krew mnie zalewa jak czytam "głupoty marketingowe" ( tak je nazywam ) w ogłoszeniach. Zastanawiam się i nie umiem sobie odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie - po co ludzie to piszą? Z niewiedzy właśnie, z chęci bycia oryginalnym w ogłoszeniu, aby jak najlepiej/najszybciej/najdrożej swoje szczeniaki sprzedać? Z drugiej strony lepiej aby te "głupoty" były pisane z niewiedzy, a nie z powodów czysto finansowych

Sarabanda, a co masz na myśli pies z autyzmem, bo ja nie znam takiego pojęcia w kynologii?
Weci również hodują ogary to może mi wyjaśnią?