Drugie podejście do zdjęć..

mam nadzieję, że teraz już magicznie się nie odwrócą

Jesień upływa nam na spacerkach, dłuższych lub krótszych

Czesna ostatnio zrobiła się na spacerach bardziej samodzielna niż chciałabym, zagrała pierwszy raz (chyba na zimnym tropie, nie wiem czy nazwałam to prawidłowo, ale biegała w pobliżu mnie, grała, a żadnego ziwerza nie było widać

)....więc wróciłyśmy do podstaw przywołania i poszłuszeństwa

w środowisku mniej atrakcyjnym niż las to ideał grzeczności, więc ćwicznymy, ćwiczymy...i marzy mi się, żebym mogła odwołać ją w każdej sytuacji i miejscu

Pozdrawiamy wszystkich jesiennie
