SARABANDO! Bardzo żałuję, że nie zamieniliśmy kilku słów mimo, że staliśmy razem na ringu. Chyba za dużo nas było, żeby z każdym choć chwilę porozmawiać.
Nie chcę za bardzo mędrkować, bo to była moja dopiero dziesiąta ogarza Klubówka, ale wyjątkowo trafnie według mnie opisałaś podstawowy cel naszych spotkań : wyznaczanie kierunków. I uważam, że właśnie tak jest. Tylko z całym szacunkiem dla sędziłów nie oni to robią, tylko my - hodowcy, właściciele reproduktorów, ogaromaniacy nie należący do dwóch wymienionych grup, oraz sędziowie wcale nie sędziujący na danej wystawie z którymi można i chce się pogadać zgadzając się, lub nie. I nie ma tu nic do rzeczy jaki zwierzak wygrał i co, tylko co się komu z nas podoba /lub nie/ i dlaczego. Dla mnie tak liczny ogarzy nalot jest niepowtarzalną okazją popatrzenia na młode, dobrze rokujące psy /samce/ w kontekście względem tego co i owszem...I było co obejrzeć! Druga sprawa zobaczyć co po czym wychodzi i starać się wyciągnąć jakieś wnioski, co jest zadaniem nieco trudniejszym, ale starać się można
Przyznaję, że w natłoku wrażeń umknął mi fakt, że nawet suka z pierwszą lokatą w klasie championów dostała bdb. Dowiedziałem się dziś przez telefon /chociaż można było zauważyć jej brak w porównaniu/. Przyznaję, że to troszkę dziwaczne. Ale nie ma co co się za bardzo napinać, bo prawie wszystkie championki zasługują na swój tytuł.
Ostatecznie wygrały psy, które miały pełne prawo wygrać, a fakt, że każdy z nas mógł mieć inne typy nie ma żadnego znaczenia.