U mnie sprawdziła się wata kosmetyczna i pampas zrobiony z rozciętej jednorazówki foliowej (rozcinam pętelki uszu i aż do samego dołu tnę - powstaje coś jak dawna folia na pieluchę tetrową, która pewnie też by się sprawdziła). Taką pieluchę zawiązuje się na grzbiecie psa tak, by "objąć" nią siusiaka psa.
Może jakiemuś właścicielowi starszego psiaka się przyda ten patent.
