
Mi jednak najbardziej podoba się zadymka i piękny chód - powalający na kolana.
Nadal wzdycham

Magda
No właśnie, ja nie wiem czy ja z forum z Waszego bloga o tych kątach już nie słyszałamGosia pisze:Tez byliśmy w Kątach w czerwcu, konwalii już nie było ale za to dzikie róże pięknie pachniały.
Niestety Larguś już z nami w dalekie podróże nie jeździ![]()
Pozdrawiamy serdecznie leniuchującego Zagaja
i Was oczywiście też
Gosiu nawet nie wiesz jak bardzo temu psu ciężko, wszystkie koty które przeżyły, są mądre i za dnia nie bywają na posesji Zagaja. Ptasie młode pokolenia ewoluowały przez tyle lat i uczą się latać po drzewach nie na trawie. Panowie od remontu nauczyli się kanapki trzymać wysoko, więc Zagaj cierpi z każdej stronySARABANDA pisze:Oj ciężkie to ogarze życie , ciężkie, Zagaj "przygwożdżony" do kostki brukowej