STARSZA SUNIA do oddania - czy możemy POMÓC?
Re: STARSZA SUNIA do oddania - czy możemy POMÓC?
No cóż... wszyscy mamy nadzieję, że się mylimy... jednak, wg. mnie, leczenie trzeba podjąć. Aza jest w dobrych rękach i nikt jej nie pozwoli cierpieć.
Nasza niunia:
Nasza niunia:
- Załączniki
-
- _MG_9433-001.JPG (142.56 KiB) Przejrzano 1682 razy
-
- _MG_9434-001.JPG (138.27 KiB) Przejrzano 1682 razy
-
- _MG_9432-001.JPG (154.88 KiB) Przejrzano 1682 razy
Byleby w sercu ciągle maj!
- BACHMATsforanemroda
- Posty: 1117
- Rejestracja: niedziela 01 lis 2015, 16:35
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Jeleń, Szczecinek
- Kontakt:
Re: STARSZA SUNIA do oddania - czy możemy POMÓC?
Rozkoszne ma oczka.
Oby spełniały się najlepsze scenariusze.

hodowla znad Sarczego Brzegu
https://www.facebook.com/BACHMATsforanemroda/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/BACHMATsforanemroda/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Marzena i Czarek
- Posty: 1491
- Rejestracja: wtorek 03 maja 2016, 12:47
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: pod Częstochową
Re: STARSZA SUNIA do oddania - czy możemy POMÓC?
Trzymamy kciuki.
>>>Hodowla Ogara Polskiego z Kawaleryjską Fantazją<<<
Numer kontaktowy: 503 067 461
Numer kontaktowy: 503 067 461
Re: STARSZA SUNIA do oddania - czy możemy POMÓC?
Jeśli chodzi o samego raka kości, to amputacja powinna pomóc na dłużej, a trójłapki spokojnie sobie radzą (tylko wtedy odpada kolejna część chętnych na adopcję). Ale jak są przerzuty, to nie ma co psa męczyć zabiegami. Ze swojej strony jestem przeciwnikiem chemii u psów - to zabijanie organizmu z nadzieją, że rak umrze pierwszy - niekomfortowe dla ludzi, a co dopiero psiaka, który nie rozumie, dlaczego się męczy (bo na co mu kilka miesięcy życia z nudnościami, bólem i zastrzykami?).
Biedna psinka, tyle w życiu niefajnych rzeczy ją spotkało, a jak już wyszła na prostą, to się okazuje, że zaniedbania poprzednich opiekunów może przypłacić życiem.
Kciuki trzymamy i pozytywne myśli ślemy
Biedna psinka, tyle w życiu niefajnych rzeczy ją spotkało, a jak już wyszła na prostą, to się okazuje, że zaniedbania poprzednich opiekunów może przypłacić życiem.
Kciuki trzymamy i pozytywne myśli ślemy
Re: STARSZA SUNIA do oddania - czy możemy POMÓC?
Nie bardzo widzę możliwość amputacji kości udowej. Szkoda suni. Trzeba czekać na ostateczną diagnozę.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: STARSZA SUNIA do oddania - czy możemy POMÓC?
Aza będzie miała podawane leki w maxymalnej dawce dla niej przez dwa tygodnie i będzie obserwowana czy się polepsza jej chodzenie. Potem ponowne prześwietlenie dla porównania i prześwietlenie płuc.
Re: STARSZA SUNIA do oddania - czy możemy POMÓC?
Zapłaciłam za hotelik Azy - 200 zł.
Byleby w sercu ciągle maj!
Re: STARSZA SUNIA do oddania - czy możemy POMÓC?
Ale u psów jeśli przeprowadza się amputację to raczej całej łapy. Więc kości udowej spokojnie.SARABANDA pisze:Nie bardzo widzę możliwość amputacji kości udowej. Szkoda suni. Trzeba czekać na ostateczną diagnozę.
Re: STARSZA SUNIA do oddania - czy możemy POMÓC?
Wydaje mi się że tu jest raczej komplikacja związana z podejrzewaną chorobą zasadniczą ( rak listwy mlecznej ) i wysokim prawdopodobieństwem że jest to przerzut do kości udowej. W takiej sytuacji przerzuty mogą być też w innych miejscach a sama nacieczona kość udowa w trakcie bardzo krwawej operacji z koniecznością wycięcia dużego marginesu tkanek zdrowych i tak da kolejne przerzuty.
W konsekwencji skrócenie życia. Zawsze przed operacją dobrze unaczynionych tkanek szczególnie dużego guza powinno być leczenie powodujące zmniejszenie masy guza i jego gorsze ukrwienie ( chemio- czy radioterapia ).
Jest też duża obawa jak 8 letnia suka zniesie tak poważny zabieg.
W konsekwencji skrócenie życia. Zawsze przed operacją dobrze unaczynionych tkanek szczególnie dużego guza powinno być leczenie powodujące zmniejszenie masy guza i jego gorsze ukrwienie ( chemio- czy radioterapia ).
Jest też duża obawa jak 8 letnia suka zniesie tak poważny zabieg.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- Hekate
- Posty: 2065
- Rejestracja: poniedziałek 27 lut 2012, 21:19
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nowy Dworek/Lubuskie
Re: STARSZA SUNIA do oddania - czy możemy POMÓC?
Nie sądzę, by Grażyna pozwoliła jej cierpieć bez potrzeby. Chce się tylko upewnić, że zrobiła wszystko, co trzeba.
Ja też chcę wierzyć w cud.
Ja też chcę wierzyć w cud.
